hah ja wyznaje zasade Bog tak kosciol nie.... ale mam na mysli tu instytucje kosciola, nie prawdziwy Kosciol po prostu wkurwiaja mnie ksieza i na przyklad 5 p[rzykazan koscuielnych, przeciez Bog tego nie nakazal (( palanty
_________________ bez liderow, bez wladz, bez klamstwa...
Ja tez uwazam 5 przykazan koscielnych to jakis kit! ale do kosciolka chodze Jasne ze nie wierze we wszystko co mowia klechy ale nie powiem czasami mowia naprawde madre rzeczy a czasmi pieprza glupoty! ale ja do kosciolka ide do Pana Boga a nie jakiegos ksiedza!
_________________ Bunty są językiem nie wysłuchanych! (Martin Luther King)
kosciol jako instytucja rzeczywiscie jest gowno warty, ale Kosciol jako wspolnota ludzi wierzacych w to samo i chcacych stosowac 10 przykazan bylby naprawde piekny niestety ksieza wstawili kupe swoich przykazan i prawd i wszystko spieprzyli
Ech, gdyby chodzilo o te 10 przykazan, to moze bym sie nawet dobrowolnie do nich zapisal Chodzi mi jednak o te oryginalne 10, gdzie w 1. ponoc bylo "Nie czcij wizerunkow boskich" a nie "Nie miej cudzych bogow przede mna"
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Ostatnio zmieniony przez korvel Pią 26 Lut, 2010, w całości zmieniany 1 raz
Gość
Wysłany: Pon 02 Sie, 2004
są dwa rodzaje ludzi wierzących (jeśli chodzi o kościół katolicki oczywiście):
1) tą kategorię nazwałem "stara babcia". Wygląda to tak: jest jakaś nowa moda - to na pewno szatan wymyślił. W telewizji leci jakiś utwór rockowy - to na pewno też szatan wymyślił (anioł wymyślił przecież muzykę Czesława Niemena). Cokolwiek nowego - dzieło szatana. Wchodzimy do uni - przecież w krajach unii to szatany po ulicach chodzą. można tak długo, mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi. acha - wiara takich ludzi opiera się głównie (oprócz widzenia wszędzie szatana) na chodzeniu do kościoła co dwie godziny. Taka wiara, moim zdaniem, jest nic nie warta. Wierzyć powinno się od serca, więcej zajmować się więcej rodziną niż chodzeniem do jakiegoś budynku, różańca nie powinno się mówić odruchowo, tylko normalnie, z całego serca, dzięki prawdziwej wierze.
2) tą kategorię można nazwać... hmmm... "budzy"? Chodzi w każdym razie o czło0wieka, który chodzi do kościoła po to, żeby porozmawiać z Bogiem, o człowieka, który stara się zawsze uśmiechać do innych, nie sprawiać problemu, pocieszać innych w trudnych sytuacjach, być dobrym. Taka wiara jest prawdziwa.
Cały czas staram się należeć do tego drugiego, aczkolwiek nie zawsze mi się udaje.
Dołączył: 24 Paź 2004 Posty: 148 Skąd: Posen City Płeć:
Wysłany: Sob 30 Paź, 2004
rzuff napisał/a:
są dwa rodzaje ludzi wierzących (jeśli chodzi o kościół katolicki oczywiście):
2) tą kategorię można nazwać... hmmm... "budzy"? Chodzi w każdym razie o czło0wieka, który chodzi do kościoła po to, żeby porozmawiać z Bogiem, o człowieka, który stara się zawsze uśmiechać do innych, nie sprawiać problemu, pocieszać innych w trudnych sytuacjach, być dobrym. Taka wiara jest prawdziwa.
Cały czas staram się należeć do tego drugiego, aczkolwiek nie zawsze mi się udaje.
taa... Budzy jest dobry... jak mu jeden ziom dla jaj powiedział "szczesc boze" to budzy mu odpowiedzial "cos sie kurwa nie podoba?"
ja jestem wierzący, co prawda księża w mojej parafii to pipy... ale znam paru spoko czornych...
hmmm... słyszeliście coś o czeskiej (albo słowackiej) pielgrzymce punków? wczoraj mi kumpel opowiadał
_________________ sXe? Słyszałem ale mam to za konkretne pedalstwo
nom... tez slyszlaem, ze to non toper chlanie, sranie po krzakach i niemycie sie.... bajerancko normalnie
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
hehe moj kumpel jedzie na pielgrzymke po to by pare dni z rzedu pic
bedąc na pielgrzymce nie da się nie pić poza tym słyszałem że dobrze jest wykupic tzw "pakiet pielgrzyma" czyli 0,5 l wódki i 6 piw
osobiście na rzadnej nie byłem z czego jestem niesamowicie dumny
_________________ Co ja mam zrobic? nie lubie ludzi wiem o co chodzi nie lubie godzic sie na cos co mi nie podchodzi.Nie lubie nudzic mam w dupie i mnie nie obchodzi co mowia ludzie o mojej dupie i o lodzi ...kiedy mowie A barany mowia ...
kurna ten cały hippie hunter to wugle jakos dziniw formuuje(formułuje?) te zdania... albo jakby mial zjebana klawiature, albo 12 lat...
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum