Gig bardzo dobry chociaz nie wytrwałem do końca to się mnie bardzo podobało ,ludu troche było . ADHD/Fix up/Psy wojny /Rewizja dobrze naparzali . PS Zwierzak faktycznie ma ładną żonę pozdrawiam
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
tropche późno, ale ponoć lepiej późno niż później - więc skrobne swoje trzy grosze.
Napalałem się na ten gig niesamowicie, miałem już w głowie stworzony obraz towarzysko - muzycznej bomby. Nie do końca okazała się ona jednak wypałem.
Nie dojechała Collina i Coreball. Zasadniczo, pod względem muzycznym ten gig jarał mnie głównie żeby zobaczyć ta pierwszą - i tu mały minus dla organizatora - bo podawanie info że jakaś kapela nie zagra kilka godzin przed gigiem to z deczka lipa. Pozostałe kapele albo już widziałem (fix up, rewizja), albo malo mnie interesowały - vide Psy Wojny.
Sama miejscówa na gig - wypas! Scena na dworze + hamaki, leżaki itp wprawiły mnie w mega czillowy nastrój, w którym bardzo miło przechylało się kolejne bronki (cena za takowe niezbyt wygórowana, wnioskując po Warszawskich realiach)
Współczuje kapelom grającym na scenie klubowej - mało kto tam zaglądal, a jak poleciałem wybadać Nancy Regan - to pod sceną buszowało może z 10 osób, całe towarzycho kręciło się na dworze.
Do gigów na plus zaliczam już znane i lubiane fix up, rewizje i megapetarde pod postacią Johnnego Wolgi - płyta warta swojej ceny!
Milo było zobaczyć wszystkie stare przepite mordy (dzięki Grisza, że w końcu uraczyłeś mnie swoim pterodaktylim trelem hehehe) i poznać nowe (pozdrawiam Suchego - bardzo wporzo kamrat, dzięki za kilka porad dotyczących wpływu żony na kupowalność płyt )
Gig zasadniczo na plus, choć kilka niedociągnięć widać. Trzymam kciuki za drugą edycje. Dziękówa oczywiście dla państwaq |Stanskich za nocleg, wikt i opierunek
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
Mimo paru minusów zacna impreza. Całkiem niezły skład, rzadko kiedy takie kapele np. jak Invitro, Johnny Wolga czy Psy Wojny grają razem.
Muzycznie Johnny W. był numerem jeden, Deathrow całkiem fajnie, Fix Up też i ostatecznie Muppet Boys. Reszta jakoś mi nie podeszła, może z wyjątkiem ADHD którzy po prostu zabrzmieli gorzej niż zwykle. Inna sprawa, że paru kapel nawet nie widziałem (1125 np.)
Stanzberg, to była jednorazowa wpadka . Nie mieliśmy za dużo czasu żeby przećwiczyć wsio jak trzeba z pałkerem który na ten koncert zmienił Grymasa. Ale chyba tragedii nie było skoro sporo ludzi nakurwiało salta
Nie ma co marudzić Pepsi bo ludzie bawili się [czyt skakali na łeb,szyje, barana] chociaz ta perkusja brzmiała jakby któś w pudło tekturowe napierdalał
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Ale chyba tragedii nie było skoro sporo ludzi nakurwiało salta
Skąd, żadnej tragedii, wręcz całkiem OK. Tyle tylko, że jak ostatnio Was widziałem, było znacznie lepiej.
Nie wiem też, czy wina nie leżała po stronie brzmienia, momentami na scenie na zewnątrz było tak sobie.
Generalnie na tej scenie na dworze ciężko było coś ukręcić żeby to miało jaja, z powodu dość słabego nagłośnienia.
Mimo wszystko fest bardzo fajny i szacun dla Patryka że to jakoś ogarnął.
Z kapel na małej scenie fajnie zagrała Reakcja, elegancko też Psy Wojny i ADHD chociaż widziałem tylko po kawałku. Niestety nie zobaczyłem In Vitro...
Fajna zabawa, sporo znajomych i dobry afterek
_________________ tak dorasta pokolenie wychowane w nienawiści
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum