"For sale" najlepsze? Idź pan w chuj... Pierwszy okres działalności Włochacza to głównie chaotyczne kompozycje i teksty "mocno inspirowane" Conflictem i Crassem. Potem niesłuchalna "Wojna przeciwko ziemi" i w sumie dopeiro dwie nastepne płyty są tak naprawdę warte uwagi i chce się do nich wracać.
He, he, mam dokładnie odwrotnie.
"For Sale", potem kaseta z Silvertonu, i ew. "Wojna przeciwko Ziemi", ale to już mniej.
Tekstowo to rzeczywiście czasami kompletna paranoja, aczkolwiek zdarza się słuchać gorszych idiotyzmów, ci jeszcze nie są tacy ostatni.
Ale przecież Droga oporu i Zmwoa to jest kawał porządnego punka, i do tego przemyślanego, przebojowego i dobrze brzmiącego, a nie jakieś popierdywania z Wojny przeciwko ziemi.
Kiedyś teksty Włochatego robiły na mnie wrażenie, potem przestały a obecnie się do nich po prostu przyzwyczaiłem.
Powiem może ciekawostkę ale to właśnie plyta "zmowa" (hehe mam oryginał) zrobiła pewne wrażenie na młodej nastoletniej i początkującej punkówie. A dlatego podkreślam że młodej bo to pokolenie 21 wieku i jeśli coś nie jest wyraziste to szybko sie zniechęca i odrzuca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum