Co śmieszne te określenia przeciętnemu człowiekowi NIC nie mówią, mnie np odstraszają bo broken crurstcore dla mnie = ściana hałasu wiertarka i zarzynany prosiak (nie mam pojęcia w jaki sposób oni to jeszcze łamią żeby było broken ). anarcho death punk = zaangażowane teksty (gdyby tylko dało się je usłyszeć) przykryte kołdrą z podwójnej centrali, nisko nastrojonych gitar etc. 90210 pizdapunk = o kurwa jakie śmieszne wyluzowane określenie, jesteśmy w chuj fajowscy.
owszem nie pojde, nawet jakby płacili, tylko widzisz, mi się wydaje, że te nazwy nie wynikają z poczucia humoru a wręcz ze śmiertelnej powagi. I to jest w tym najgorsze, ale może i śmieszne zarazem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum