PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja

Poprzedni temat :: Następny temat
Pytania o Eluanę Englaro
Autor Wiadomość
r27


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 321
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

cały czas ci co popieraja te ohydne zagłodzenie są w jakims schizofremicznym stanie...raz piszą że to warzywo..drugi raz że "chciała odejść" itd

co to za bełkot?

Cytat:
naruszenie godności było trzymać ją w takim stanie


no więc po raz kolejny pytam:

na jakiej podstawie twierdzisz że ona chciała być zagłodzoną? ja twierdzę ze wolałaby by ją otruć ewnetualnie łeb ściąć a nie pozwolić umrzeć z pragnienia
 
BloodForBlood


Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 57
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

kurwa klepiesz w kółko to samo
r27 napisał/a:
na jakiej podstawie twierdzisz że ona chciała być zagłodzoną? ja twierdzę ze wolałaby by ją otruć ewnetualnie łeb ściąć a nie pozwolić umrzeć z pragnienia

było jej obojętne bo jakby chciała to zrobić w jakiś specjalny sposób to by o tym poinformowała kogoś z najbliższych
 
Mechanik


Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 98
Płeć:
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

r27 napisał/a:
ty lepiej dziękuj Bogu że nie dali ci zastrzyka po 3 dniach...
Szczerze mówiąc nawet gdyby mnie zagłodzili, to nie mogło mieć to dla mnie żadnego znaczenia.
 
r27


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 321
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

Cytat:
było jej obojętne bo jakby chciała to zrobić w jakiś specjalny sposób to by o tym poinformowała kogoś z najbliższych


:lol: :lol: :lol:

było jej obojętne czy umrze błyskawicznie po podaniu trucizny czy się pomęczy niewyobrażalnie parę dni

idę o zakład że ona zyjąc nigdy nie zakładała że będzie w stanie śpiączki i że nic nie czujac, "nie mając świadomości" będzie chciała by ją zagłodzono

ludzie myśląc o eutanazji mają pzred oczyma człowieka konajacego w bólu na nowotwór i lekarza który poda truciznę

i ponawiam pytanie:
męczyła się i chciała by ją zagłodzono? czy też była warzywem któremu jest wszystko obojętne?

bo jak na razie to ty facet gadasz tak bez sensu że śmiech na sali....twierdzisz że ona była "cierpiącym warzywem" ...co samo w sobie jest sprzeczne

Cytat:
Szczerze mówiąc nawet gdyby mnie zagłodzili, to nie mogło mieć to dla mnie żadnego znaczenia.


szczerze powiedziawszy gdyby ciebie zagłodzili to byś był martwy...
bardziej już chyba się nie da wpłynąć na zycie człowieka niż pozbawić go własnie owego życia :lol: :lol:
 
BloodForBlood


Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 57
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

katolików bardzo boli ,że ktoś może zadecydować o swoim życiu i śmierci (albo ktoś z rodziny) i widzą w tym wielkie zło. Natomiast normalny jest chrzest nieświadomych dzieciaków (także nie wiedząc czy tego chcą). Taka logika wolnej woli i prawa decyzji
r27 napisał/a:
męczyła się i chciała by ją zagłodzono? czy też była warzywem któremu jest wszystko obojętne?

i odpowiadam: E wyprzedzając sytuację opowiedziała się za rozwiązaniem nazywanym eutanazją. Oczywiście ,że po wypadku już nie czuła i było jej ańc huj, ale będąc zdrową osobą, przy zdrowych zmysłach zakazała utrzymywać ją przy takim "życiu" (jeżeli można to nazwać życiem)
 
r27


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 321
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

Cytat:
że ktoś może zadecydować o swoim życiu i śmierci (albo ktoś z rodziny) i widzą w tym wielkie zło


1. sęk w tym że ona o niczym nie zadecydowała
2. druga część zdania jest całkiem zabawna bo wynika z niej powrót do jakić koczowniczych praktyk kiedy to "rodzina" decydowała co jest dla jakiejś autonomicznej jednostki najważniejsze, skoro "rodzinie' chcesz dać prawo decydowania o czyjejś smierci to się chyba nie masz nic przeciwko by decydowała z kim to ma się żenić itd :lol:
 
BloodForBlood


Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 57
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

jakbyś nie zauważył to tutaj najbliżsi mają tylko dopilnować spełnienia się woli tej osoby
r27 napisał/a:
1. sęk w tym że ona o niczym nie zadecydowała

taaa a stary ubzdurał sobie by utłuc darmozjadke :twisted:
 
Mechanik


Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 98
Płeć:
Wysłany: Nie 15 Lut, 2009   

r27 napisał/a:
męczyła się i chciała by ją zagłodzono? czy też była warzywem któremu jest wszystko obojętne?
Tak naprawdę to jest to trochę bardziej skomplikowane.
Nie można w 100% wykluczyć że to nie było MCS, czyli stan minimalnej świadomości. W takim wypadku wyobraź sobie 17 lat bez możliwości poruszenia się i np. nic nie widząc. Czy, śmierć (nawet głodowa), nie jest w takim wypadku wybawieniem?
Jest to zarazem jedna z kilku odpowiedzi na to pytanie:
jaś skoczkowski napisał/a:
co komu szkodziło, żeby ta dziewczyna czy to coś żyło dalej, jak ktoś chciał się opiekować? nie byłoby milej choćby wobec siostrzyczek, które widocznie lubią ludzkie warzywka, żeby mogły sobie ją pielęgnować? możesz mi wytłumaczyć, dlaczego akurat w tym wypadku to było takie cenne, że ją zabito?


Cytat:
Stan minimalnej świadomości to rozpoznanie, które zaproponowano stosunkowo niedawno - pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Podobnie jak w stanie wegetatywnym, pacjent ma otwarte oczy i zachowany jest u niego cykl snu i czuwania. W przeciwieństwie jednak do osób w stanie wegetatywnym wykazuje powtarzalne, choć niespójne, oznaki zdolności do spostrzegania, komunikacji werbalnej i zachowań celowych, co dowodzi, że ma zachowaną świadomość siebie i otoczenia. Badania PET wskazują, że poziom metabolizmu mózgu w stanie wegetatywnym i w stanie minimalnej świadomości jest zbliżony. Istnieje jednak bardzo ważna różnica: w obu przypadkach aktywne są inne obszary. Podczas stymulacji sensorycznej tylko u pacjentów w stanie minimalnej świadomości dochodzi do pobudzenia w mózgu zarówno obszarów pierwotnej analizy bodźców, jak i asocjacyjnych.

Pomimo tych obiecujących danych diagnostyczne odróżnienie stanu wegetatywnego od stanu minimalnej świadomości jest wciąż niezmiernie trudne. Przyczyna tkwi przede wszystkim w niewielkim doświadczeniu klinicznym i eksperymentalnym w zakresie diagnozowania stanu minimalnej świadomości. Dramatyczny przykład tych trudności to badanie z 1996 roku opublikowane w `British Medical Journal'. Specjaliści w zakresie rehabilitacji ciężkich uszkodzeń mózgu dokonali powtórnej oceny 40 pacjentów z rozpoznaniem stanu wegetatywnego. Zastosowali specjalny protokół diagnostyczny, który pozwalał na `wyszukiwanie' wszelkich możliwych sposobów komunikacji z chorym (np. jeden z pacjentów mógł komunikować się wyłącznie poprzez lekkie wzdrygnięcie ramieniem). Okazało się, że u 17 osób diagnoza stanu wegetatywnego była diagnozą błędną - osoby te posiadały zdolność do komunikowania się z otoczeniem, niekiedy nawet na wysokim poziomie. Prawdopodobna przyczyna tej pomyłki to fakt, że większość z nich była niewidoma.



r27 napisał/a:
szczerze powiedziawszy gdyby ciebie zagłodzili to byś był martwy...
bardziej już chyba się nie da wpłynąć na zycie człowieka niż pozbawić go własnie owego życia :lol: :lol:
Byłem kompletnie pozbawiony świadomości owego życia, więc jakie to mogło mieć dla mnie znaczenie?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 12