jeszcze niedawno nie umialam sie przy tym wyluzowac. zawsze wydawalo mi sie to przyjemne, no i bylo takie, ale bez wiekszych rewelacji. a teraz za tym szaleje.
sadze, ze do oralu trzeba poznac dobrze cialo partnera. mozna sie tak zabawiac na mase sposobow, a kazdego jara co innego.
teraz juz sie umiem wyluzowac, wiem ze "ten tam na dole" sie nie meczy i robi mi dobrze bo to lubi po prostu. poza tym nauczyl sie, co sprawia mi najwieksza przyjemnosc. trza sie stosowac do wskazowek lub samemu cos proponowac, bez zbednej krempacji .
nazik napisał/a:
Spytam się tak: a przyjemny jest seks analny?
ja i moj kochany nie widzimy w tym nic obrzydliwego, a wręcz przeciwnie. tak wiec sadze, ze kiedys sprobujemy.
gawedzierze-erotomani do boju!!!
_________________ niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda...
jesli niewystarcza lekkie nakierowanie partnera gestem(bo przypadkowo go nieskumal)wtedy tak wystarczy powiedziec. Moim zdaniem trzeba z partnerem mowic o sexsie,o tym co sie lubi i nie,a jak sie czegos nielubi to powoli mozna nadtym pracowac by zmienic zdanie.. ja do swojego "nielubienia*" jakos nieumiem zmienic zdania choc partner moze byc niewiem jak dobry i obeznany..
*chyba wiadomo o co chodzi..
_________________ ...:: czy musisz mnie zabić, by wiedzieć kim jesteś ::...
czyli zawsze w odbycie znajduje sie stolec?
wbrez pozorom seks analny jest "czysty"
Stolec podczas wydalania osadza się przecież na ściankach odbytnicy, zatem logiczne jest, że wsadzenie do niej bena równa się z zanurzeniem go w gównianej otchłani.
Zresztą, wsadź sobie palec w tyłek, wyjmij i powąchaj. Może wtedy przestaniesz zapewniać o czystości seksu analnego.
Jak zwykle najweiecej do powiedzenia maja Ci ktorzy tego nie zaznali i w zazdrosci probuja uskuteczniac jakies krzywe jazdy zwiazane z "brudem" takiego sexu. Zaznalem tego wiele razy i nigdy nic przykrego mi sie nie zdarzylo - wrecz przeciwnie. Wiec zamknijcie te swoje brudne dupy i zacznijcie sie wypiwiadac dopiero po doswiadczeniu z takowym sexem ok?
ja rowniez zdrowka zycze i stosunkowo udanych nocy
w Freuda to sie nazywało bodaj 2dno wstydu- chodzi o to ze ktoś o czymś seksualnie marzy w głębi duszy, ale ze jest sam wobec siebie pruderyjny i zacofany jeśli chodzi o libido, to zeby uspokoić sumienie sobie i wszystkim naokoło daną rzecz obrzydza. Leffmeister ma chyba właśnie tego rodzaju problem
_________________ And life is like a pipe. And I'm a tiny penny rolling up the walls inside
to nie punk tylko seks jest. wspolzycie plciowe, bzykanie czy jak to nazywasz
kaczyryj napisał/a:
szczochy z pipki wylizujecie
to pissing jest
panstwo zapomnieli o czyms takim jak higiena! HI-GIE-NA! Mozna sie wykapac i pupka nie smierdzi, paszki pachna a na pipce nie ma szczoszków.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum