_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
nc Gość
Wysłany: Czw 23 Cze, 2005
ja jeszcze sobie przypomnialem, ze zawsze jak sie zjaram "na miescie" mam niezla cykawe na widok policji... zasze lapie schiza, ze mam ogromne oczy, ze jesli sie na mnie spojrza to od razu beda wiedziec, ze jaralem i skoncze na komisariacie (a za tym nie przepadam...), wiec cholernie na ich widok panikuje i zachowuje sie jak kretyn... (tia, cos nowego )
kiedys po fecie miałam dos dziwna faze bo siedziałam nad jeziorem i zastanawiełam sie nad sensem istnienia łabędzi , a tak to nic szczególnego jak sie spale to mysłe ze wszyscy mnie sledza, raz po czyms ale juz nie pamietam po czym widziałam na scianie litre L, tyle znie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to ze twierdziałam, ze jest to L jak ELVIS
Znacie taki kurewski, rozpierdalajacy dzwiek w glowie 'piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii' ???? Narkotyki be.
_________________ shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
nc Gość
Wysłany: Czw 23 Cze, 2005
faza z osami... wszedzie pelno brzeczacych os dziabiacych ze wszystkich stron w skore... ale jakos tak przyjemnie mimo wszystko moj kumpel wkrecal zawsze zajebiste fazy... w ogole jak on zaczal pierdolic zjarany to mu sie morda nie zamykala, a ja padalem ze smiechu - nie z faz, ktore wkrecal tylko sluchajac go... przekomiczne to bylo ale szczegolow za bardzo nie pamietam a zreszta tego sie nie da oddac... a Ty sie Skubi pochwal co kiedys w wakacje robiliscie, mlodociane narkusy
nc Gość
Wysłany: Czw 23 Cze, 2005
Rob26 napisał/a:
Dragi sa dla cip
nie wiem jak Ty, ale to zawsze doustnie przyjmowalem...
Dołączył: 28 Maj 2005 Posty: 63 Skąd: Szczecin/Liverpool
Wysłany: Czw 23 Cze, 2005
ja jakiś czas temu z moim byłym poszlismy sobie na winko, a że poprzedniego dnia miałam urodziny to dostałam od kumpla śliczny gramik Białej Wdowy. Zapalilismy sobie, miło sobie siedzimy i wspominamy, a tu nagle moja mama dzwoni i mówi mi że miałam przesadzić fikusa, dwumetrowe bydle Były zaoferował mi pomoc i wtoczyliśmy sie do domu, z trudem przesadziliśmy kwiatka nieziemsko przy tym rozwalając. Kolega poszedł do domu, a mama do mnie: On cos się zmienił, taki z życia zadowolony, a ty tak sie głupio śmiejesz, rozanielona jakaś jesteś, chyba do siebie nie wracacie co?
_________________ Do Androids Dream of Electric Sheep?
Zaczne od tego, ze dragow twardszych nigdy nie zarzywalem i zamiaru nie mam. Widzialem po ludziach jak to sie konczy, choc i roznie bywa. W zyciu palilem wiele lat temu tylko gandzie, ale i tak malo. A w Szczecinie ciagle ktos mnie namawia na macha, odmawiam i ciagle musze przypominac, ze ja przeciez nie pale.
Mialem w sumie jedna faze wieksza o ktorej mozna wspomniec. Tak wiec w tym temacie przygod swoich opisywac nie bede, bo takowych nie bylo, procz tej jednej o ktorej spiesze powiadomic
A wiec iles tam lat temu bylem na imprezie w Miedzygnojach (Miedzyzdrojach dla niewtajemniczonych). Obudzilismy sie rano na mega-kacu i co tu robic. No to piwko jedno i ktos mial palenie. To przed pociagiem sobie zapalilismy. To "cos" maczane bylo chyba w grubej chemii. Wracalismy we 3, jedna osoba nic nie pila dzien wczensiej i nie palila rankiem z nami, zupelnie trzezwa. Akcja zaczela sie juz w pociagu, kiedy to konduktor znecal sie nad nami psychicznie i drozej nam policzyl za bilet. Zaczelismy podejrzewac, ze cos jest nie tak...Dojechalismy do Swinoujscia. Na promie odezwal sie do nas glos z megafonu, abysmy zeszli z barierek. Myslimy... "jest zle". Doszlismy do wniosku, ze jadac pociegiem przenislismy sie w inny wymiar i nawet nie bylismy pewni czy doplyniemy tym promem na drugi brzeg czy wyplyniemy na szerokie wody. Wlasciwie to patrzylismy na siebie i strwierdzilismy, ze raczej nie doplyniemy. Udalo sie jednak...Tam zaczelismy sie organizowac. Wiedzielismy, ze jestesmy w innym wymiarze i nie wracamy do domow swoich bo ich nie mamy, a jak pojdziemy zapukac to otworzy nam ktos inny i powie, ze tu nie mieszkamy. Bylismy w cztyms takim jak Sliders i stwierdzilismy, ze trzeba szukac znajomych, ktorzy tez wyladowali w tym wymierze. Wszyscy razem wrocimy jakos i podolamy temu wyzwaniu. Poszlismy na plaze, przejezdzal kolega na rowerze, zatrzymalismy go i opowiedzialismy mu co sie dzieje i ze musi byc z nami, bo nie mozemy sie rozdzielic. Ku naszemu zdziwieniu machnal reka i pojechal sobie
Dziwne w tym wszystkim jest to, ze byla z nami nasza kolezanka, ktora byla trzezwa, a jednak tez sie wkrecila i wszyscy obawialismy sie o nasza przyszlosc.
Po paru godzinach nam przeszlo, ale przygoda niezapomniana Nie wiem w czym to gowno bylo maczane, ale bomba po tym ostra byla
Zdaje sobie sprawe, ze alkohol jest czyms takim jak narkotyki, gdyz tez uzaleznia, czesto bardziej niz narkotyki i robi z ludzi szmaty jeszcze wieksze niz dragi. Jak wszedzie roznie to bywa.
Nie zarzywam dragow, bo po prostu to mnie nie kreci i nie mam ochoty sie przekonywac jak to jest. Nie pale, bo nie lubie bomby po tym. Palilem - wiem jak na mnie dziala - nie podoba mi sie. Natomiast alkohol lubie
Panstwo ma monopol na alkohol, wiec w oczach prawa jest on dobry, a narkotyki sa fe i trzeba za nie wsadzac do wiezienia.
Wladza musi pokazac, ze dba o swoich obywateli i ochroni je przed tym zlem, jednoczesnie podajac na tacy alkohol, ktory nieumiejetnie uzywany wpedzic moze w to samo bagno...
czystą głupotą jest przyrównywanie alko do dragów, bo jakoś sam ten temat i jego sedno - wpływ jednych i drugich środków na świadomość - już o czymś świadczy i nawet zostawiam do niczego nie prowadzące rozkminki o stwierdzonym długofalowym wpływie na ludzki mózg etc. - faktem jest że efekt zażycia jednego i drugiego rodzaju "używki" jest inny i tego moralizatorskie argumenty o wspaniałym ziole nie zmienią
Elirian zgadzam sie, ze te uzywki inaczej wplywaja na swiadomosc. Natomiast o to mi chodzi, ze jedno i drugie tak samo moze uzaleznic, wiec jedno i drugie mozna do siebie niejako przyrownac.
Ponadto, jestem troche uprzedzony do dragow, gdyz widzialem co one zrobily z moich bliskich osob, jednoczesnie nie potepiam ludzi, uzywajacych ich powiedzmy z "glowa".
Koniec koncow to nie dla mnie...
A tak w ogole to jestem za legalizacja, poniewaz czy one sa legalne czy nie i tak tyle samo osob bedzie brac.
czystą głupotą jest przyrównywanie alko do dragów, bo jakoś sam ten temat i jego sedno - wpływ jednych i drugich środków na świadomość - już o czymś świadczy i nawet zostawiam do niczego nie prowadzące rozkminki o stwierdzonym długofalowym wpływie na ludzki mózg etc
tego fragmentu nie rozumiem - rozwin o co ci chodzi bo sam piszesz ze i to i to dziala na ludzki mozg wiec niby czemu nie porownywac?
elirian napisał/a:
faktem jest że efekt zażycia jednego i drugiego rodzaju "używki" jest inny
efekt przy kazdym srodku odurzajacym jest inny, wiec dlaczego wrzuca sie te wszystkie nielegalne do wora z napisem narkotyki, a alkohol zostawia poza?
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
Jogurt to Ty zawsze upalony piszesz posty?
Bo jak tak... to jest to niejako argument, bo jak sie widzi niektore posty pisane w pijackim amoku to....
najebanym to lepiej na forum nie wchodzic, bo potem nie wiadomo o co autorowi chodzilo Mam tez tutaj siebie na mysli.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum