Ja miałem jakiś problem z logowaniem kiedyś, ale teraz wszystko cacy, chyba mnie nie logowało za 1 razem o ile dobrze pamiętam.
No to wczorajszy dzień świetny, pojechałem do Otwocka z nudów na jakiś metalowy koncert, dojechałem już po koncercie, postałem pod klubem, wybrałem się do sklepu a jak wróciłem to dresy pobiły już metalów i wycieczka do domu bo nikogo nie było
Dołączył: 06 Cze 2011 Posty: 590 Skąd: od bociana Płeć:
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012
nazik napisał/a:
Niedziela udana. Byłem na działce po szpinak - 3 godziny obierania (oddzielanie liści od łodyg) a wcześniej nie wspomnę ile było przy nim roboty ... wyszło całe 1.5 kg
true u mnie tak gorąco się na zewnątrz strach wybrać bo to te szkodliwe promienie działają
Jak ktoś nie potrafi go przyrządzić to fakt - smakuje jak trawa. Zaś jak się umie go zrobić to można się w nim zakochać
pierwszy raz szpinak jadłem na szkonej stołówce, wyglądał jak krowi placek i msakował podobnie, ale jak się dobrze przyprawi, doda oliwki, tuńczyk to palce lizać
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
Mmmmniami, szpinak jest pyszny! Narobiliście mi smaka teraz :<
A tak zmieniając temat, orientuje sie ktoś może do kogo można sie odwoływać, jeśli facet wystawia ci nagle jedynkę na koniec roku, chociaż wcześniej nie wystawił zagrożenia? Wiem, że może coś takiego zgłosić na radzie, ale jak to się odbywa i czy mam jakieś szansę, żeby się uratować w ogóle?
Mmmmniami, szpinak jest pyszny! Narobiliście mi smaka teraz :<
A tak zmieniając temat, orientuje sie ktoś może do kogo można sie odwoływać, jeśli facet wystawia ci nagle jedynkę na koniec roku, chociaż wcześniej nie wystawił zagrożenia? Wiem, że może coś takiego zgłosić na radzie, ale jak to się odbywa i czy mam jakieś szansę, żeby się uratować w ogóle?
Pogadaj z wychowawcą a nie tutaj . Jeśli uczeń zaczyna mieć wyjebane na przedmiot to składa podanie i masz sobie jedynkę. Ale przecież masz jeszcze czas do popraw do końca tygodnia,więc zamiast się uczyć to szukasz od tyłu i nie zdasz
Mój wychowawca ogarnia nawet mniej niż ja, niestety, dobra, w sumie masz rację, jutro go rozgromię na lekcji i niech spróbuje wystawić mi jedynkę to nie wiem, co mu zrobię. Przepuścił debili z jedną czy dwoma pozytywnymi ocenami, a nade mną chce się poznęcać ehhh, nie mam wyjebane na matmę, znam wzory i niby jak co się robi, a jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że mam inny wynik niż wszyscy
Dołączył: 06 Cze 2011 Posty: 590 Skąd: od bociana Płeć:
Wysłany: Wto 19 Cze, 2012
Niby jak Ci zagrożenia nie wystawił to potem na świadectwie już jedynki nie możesz dostać, ale wiadomo jak to jest... Tak jak mówi wajch- naucz się żebyś pozytywną dostała a jak nie to zostają cycki
Swieta prawda> Budyń,
>
> Miałem już dzisiaj nic nie pisać ale się wkurwiłem jak nigdy!
> Muszę odreagować.
> Sorry za błędy i ogólny chaos, ale mam to w dupie.
> Jebany dr Oetker!
> No co mnie kurwa podkusiło, żeby kupić budyń z tej zajebanej firmy?
> Siedziałem sobie w domu, czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała
> ochota na budyń.
> A z pięć lat już tego gówna nie jadłem.
> No i się wziąłem ubrałem, pobiegłem do sklepu.
> Poproszę budyń.
> Proszę.
> Dziękuję.
> Szybki powrót do domu.
> Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla.
> Zrobiłem jak kazali.
> I co?
> I wyszło mi kakao!
> Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść.
> Jak te pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić
> się nową recepturą?
> Mam tego dość.
> Dość jebanej demokracji, kapitalizmu i całego tego ścierwa, które
> weszło do nas po '89.
> Chce takich budyniów jak za komuny!
> W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkurwiającymi grudkami!
> I kisieli też chcę!
> Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel!
> Jak kurwa można pić kisiel?
> Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać
> łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać?
> Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z koka kolą?
> Komu one przeszkadzały?
> I mleko w butelkach i śmietana, które kwaśniały bo były prawdziwe!
> A teraz potygodniu stania na kaloryferze dalej jest "świeże" - co to
> kurwa za mleko?
> A dzieci myślą, że to mleczarnia mleko daje a krowa jest fioletowa.
> A te butelki takie fajne kapsle miały, skoble do strzelania w dupę się
> z nich robiło!....
> A gumki się z szelek wyciągało.
> Gdzie teraz takie szelki?
> Dlaczego teraz nawet wafelki prince polo są w tych cudnych
> opakowaniach zachowujących świeżość przez pięćset lat?
> Ja chce wafelków w sreberkach!
> I nie tylko prince polo ale i Mulatków!
> Jaki dziad skurwił się zachodnią technologią, dzięki której teraz
> wszystkie cukierki rozpływają się w ustach.
> A nie tak jak kiedyś, trzeba je było gryźć, tak normalnie - jak
> ludzie!? No pytam się, no!
> Pierdolę mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się,
> na jaki mam ochotę!
> Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi,
> A jak rzucili casatte to ustawiała się kolejka na pół kilometra.
> Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka?
> Nie, kurwa, nie tak jak w waszych pierdolonych sklepach, napompowane
> powietrzem kruche gówna.
> Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku.
> A najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest
> niemożliwe do rozsmarowania!
> O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć.
> A jak już była - to taka chujowa - chyba Palma się nazywała.
> Wielkie pierdolone koncerny wyjebały na amen z rynku moją ukochaną
> oranżadę, Którą za młodu gasiłem pragnienie, a mordę przez pięć godzin
> miałem czerwoną.
> I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie
> rozpuszczał w wodzie.
> Bo służyła do wyjadania oblizanym palcem.
> Nawet ukochane parówki mi zajebali, dziś już nie robi się takich
> dobrych jak kiedyś...
> W telewizji były dwa kanały, na każdym nic do oglądania.Teraz mamy sto
> kanałów i też nic nie ma.
> Możemy wpierdalać pomarańcze, banany i mandarynki.
> A kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cię szefem nazywali.
> Fast foodów też nie było i każdy żywił się w drewnianych budach.
> Żarliśmy z aluminiowych talerzy i jakoś nikt sraczki nie dostał.
> A śmieci wokoło nie było - bo nie było zasranych jednorazówek.
> A jak chcieliśmy ameryki to żywiliśmy się zapiekankami z serem i
> pieczarkami.
> I hod-dogami nabijanymi na metalowe pale. Buła, parówa, musztarda!
> Nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy.
>
> A taką kurwa miałem ochotę na budyń...
>
> Pozdrawiam serdecznie, ale za czekoladą czekoladopodobną nie tęsknię )Pozwoliłem sobie to tu zamiescic bo jakos tak mnie tez naszło na wspominki
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Fajnie się to czyta, niestety nie moje wspomnienia. Ale że teraz samo gówno robią to i ja wiem!
Burza idzie. Mam nadzieję, że będzie na co popatrzeć dzisiaj
Burza idzie. Mam nadzieję, że będzie na co popatrzeć dzisiaj
Przez tą burzę spać nie mogłam, bo mi chamstwo błyskało prosto w okno!
A sytuacja z matmą naprawiona i zdaję, złamas mnie nie pytał nawet, tylko chciał po prostu popatrzeć jak ze zdenerwowania prawie umieram, żeby mi w końcu wpisać dwójkę...
A cycków bym mu nie pokazała nawet jakbym miała nigdy już nie przejść do klasy maturalnej, oooo nieeeeeeee
A te wspomnienia... No cóż, ja też za młoda jestem, żeby mieć porównanie, ale generalnie to chyba jest tendencja, że zawsze "kiedyś było lepiej" i między innymi dlatego, że kiedyś byliśmy młodsi i życie wydawało się fajniejsze i mniej problematyczne, a z czasem się zjebało i okazało zgoła mniej atrakcyjne, niż się spodziewaliśmy
Powróciłem nad ranem do domu co wiazało się z opierdoleniem mnie gdzie to ja byłem .Dziwne te kobiety jak człowiek przychodzi najebany w nocy to nie gadaja z nim i wielce obrazone a jak normalnie sie przyjdzie trzeżwym juz to tak samo .Jak nie urok to sraczka u nich kurwa!!!!!
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Ja tak oglądałem burzę, że zaraz po napisaniu posta jebnął piorun i spaliło mi monitor, siedzę u brata
To kara boska, że się cieszyłeś z czegoś, co mi przeszkodziło w najważniejszym i najświętszym zajęciu jakim jest sen!
A tak serio to współczuję, ja nie mam takiego problemu, bo nie posiadam komputera, mam jedynie ukradzionego własnej mamie, starego jak świat, laptopa, który chyba nie jest w stanie być jeszcze bardziej zepsutym i nawet spalenie już mu nie straszne, mam wrażenie, że spuściłby wpierdl każdemu piorunowi, który chciałby się zbliżyć do jego zasilania
Powróciłem nad ranem do domu co wiazało się z opierdoleniem mnie gdzie to ja byłem .Dziwne te kobiety jak człowiek przychodzi najebany w nocy to nie gadaja z nim i wielce obrazone a jak normalnie sie przyjdzie trzeżwym juz to tak samo .Jak nie urok to sraczka u nich kurwa!!!!!
Facet piję, bo nie rozumie kobiet. A jak już się napiję, to kobiety nie rozumieją faceta!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum