Fajnie byłoby urządzić jakas demonstracje, np w mojej Śląskiej Silesii City Center- 6 barow fast food pod rzad a tam gowna, co by nawet wszystkie krowy polski nie wysraly przez miesiac...
To zrób, na co czekasz?
Cytat:
Na wagary, czasem do kina... to nie chodzi o mnie, tylko o innych
Ej! Do kina jakiejś wrednej korporacji która zapewne ma podpisaną umowę na jakieś imperialistyczne filmy itd.
Mnie jakieś maki i tym podobne nie podniecają, byłem jakoś w dzieciństwie a teraz jakoś nie mam ochoty tam się stołować, raz że nie mają nic co by mnie zainteresowało, dwa że istnieje dość spora konkurencja i wolę iść na jakieś warzywa do Greenwaya czy do jakiejś pizzerii na margarittę.
_________________ "Śpijcie spokojnie - mędrcy przenikliwi, Żonglerzy światła, tak bezsilnie świetni, Że nawet temu niezdolni się dziwić, Gdy próchnem w mroku świeci ból szlachetny."
"Requiem rozbiorowe" - Jacek Kaczmarski
w Kil de Faken Cziken ani fuckdonaldzie nie jadam.
na szczescie nie mialam za malego wpajane jaka to fajna rzecz i rodzice w ramach rozrywki nie zaprowadzali mnie tam w weekendy ani inne dni...wrecz przeciwnie,mama zawsze twierdzila,ze to syf i nie ma co tam chodzic,wiec jako dziecko bywalam w takich miejscach bardzo rzadko.
a teraz,czyli od ponad 7 lat,nie ma szans,zebym zjadla tam cokolwiek.wegetarianizm swoja droga,ale placeniem za lody czy frytki takze nie mam zamiaru wspierac tych gownianych fastfoodow.
wege nie jestem ale byłem tam z lubą jakiś czas temu i powiem tyle - wyjebane żarcie.!!!
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
_________________ "Śpijcie spokojnie - mędrcy przenikliwi, Żonglerzy światła, tak bezsilnie świetni, Że nawet temu niezdolni się dziwić, Gdy próchnem w mroku świeci ból szlachetny."
"Requiem rozbiorowe" - Jacek Kaczmarski
w Kil de Faken Cziken ani fuckdonaldzie nie jadam.
na szczescie nie mialam za malego wpajane jaka to fajna rzecz i rodzice w ramach rozrywki nie zaprowadzali mnie tam w weekendy ani inne dni...wrecz przeciwnie,mama zawsze twierdzila,ze to syf i nie ma co tam chodzic,wiec jako dziecko bywalam w takich miejscach bardzo rzadko.
a teraz,czyli od ponad 7 lat,nie ma szans,zebym zjadla tam cokolwiek.wegetarianizm swoja droga,ale placeniem za lody czy frytki takze nie mam zamiaru wspierac tych gownianych fastfoodow.
miałem podobnie.
co do Green Waya - cos jest w stwierdzeniu ze GW to taki wege MD : nie da się ukryć że jest to bar baaardoz szybkiej obsługi <czy tam restauracja - ja tam nie bardzo umiem to rozróżnić, skoro FakDonalds to niby też restauracja).od czasu do czasu lubie jednak tam zjeść
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
(cos tam napisal jak ktos chce to prosze wczesniej)
Mi tez daleko do radykalizmu jaki mialem w wieku 15 lat powiedzmy, ale jezeli mowimy o degradacji, wyzysku czy byle czym ze strony mcdonalda to musimy sie przeniesc w realia juesej bo tam jest sieka okrutna.w europie mamy inny styl zycia i inne makdonaldsowe realia.tam bojkot ma jakies podstawy tylko ze jest bezsensowny - patrzac przez opcje cywilizacyjne i tym podobne bzdury.tradycyjna europa moze sie jeszcze bronic.
Ogolnie w dupie mam.chcesz jedz.ale i tak co do fastfudów wole male budki gdzie zawsze jest najlepiej i pan nie robi w chuja i zawsze sosu doleje i mowi "panie piotrku".tylko ze te budki znikaja szybciej niz sie pojawiaja
Polecam wszystim film "Zeitgeist".Spiskowa teoria ale warto obejrzec
a greenway to gowno
_________________ Kazdy ma prawo do wlasnej jazdy, do wlasnej jazdy ma prawo kazdy....
na szczescie nic - czasy sie zminily, Maci takie same mnei też raczje nie wychowano w kulcie Macow i nigdy nei rozumaiłem co takeigo jest zajebistego w MacDonalds <żelazny punk szkolnych wycieczek - ale ja w sumei juz pod koniec podtawowki to zlewalem, choc bez specjalncyh powodow poza czysta niechecia nieczynienia tego co inni>. teraz to wiadomo - dochodzi do teog swiadomosc pewnych faktow, no i wegetarianizm. a ze sa "panki" chcace pracowac w FakDonald czy innym lokalu Pizada Huj <tak jak lubisz!>? coż, mentalnych kurew nie brakuje
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
jakis czas temu przez hardkorowe forum przetoczyła się dyskussja a propos wyzysku w grinłej. więc to tez kontrowersyjny lokal. ale i tak lubię tam zajrzeć od czasu do czasu
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
nie no wiadomo ze lepiej i smaczniej niz w makkwaku,zwlaszcza dla wegetarian.ale przygody tez tam mialem
A co do wycieczek to przypomialo mi sie w liceum wycieczka do wawy i po drodze do maka, a tu z kolesiem bojkot odjebalismy i na innej stacji czekali wszyscy az zjemy ziemniaki z pieczarkami i surowkami i jakimis kotletami z sera.i nie dosc ze wkurwieni ze musieli czekac to jeszcze ze my sobie podjedlismy a oni po bulce dostali
_________________ Kazdy ma prawo do wlasnej jazdy, do wlasnej jazdy ma prawo kazdy....
Nie lubicie- nie kupujcie sprawa prosta. Ale denerwuje mnie jak czytam o tym ze McDonald to jedno wielkie zlo, ze przez McDonalda gina biedne dzieci w afryce, promouje aborcje, popiera Busha i glosowalo na PiS.
_________________ It has to start somewhere
It has to start sometime
What better place than here
What better time than now
Nie lubicie- nie kupujcie sprawa prosta. Ale denerwuje mnie jak czytam o tym ze McDonald to jedno wielkie zlo, ze przez McDonalda gina biedne dzieci w afryce, promouje aborcje, popiera Busha i glosowalo na PiS.
jestes przewrazliwiony i starasz sie byc wzorcowo apolityczny, co w sumei bywa rownei wkurwiajace jak propaganda i moralizowanie
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
bo narzekasz, że Ci tu antymacowa propagande wciskają a przeciez wszystko sprowadza sie do kwestii "jem/nei ejm". nie do końca tak jest, choć wielu apolitical chciałoby by było. A apolitycnzośc - żeby nei było neiporozumeim - rozumeim jako nie poruszanie pewnych problemów, względnie traktowanie ich na zasadzie "tak i chuj/nie i chuj".
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
Wegetarianskie problemy dotyczace McDonalda sa smiesznie banalne, wiec nie widze jakis zdecydowanych przeslanek aby je poruszac na powaznie. Rozumie dyskusje na temat wojny w iraku, nieurodzaju ryzu w Chinach albo wykorzystywaniu malp do zaprzegow w Kambodzy, to sa kwestie sporne. To czy jesz/ nie jesz w McDonaldzie zalezy przedewszystkim od gustu, czy Ci smakuje, czy masz pieniadze zeby sie tam stolowac, albo jak oceniasz poziom obslugi klienta. Nie widze tutaj jakiejs wiekszej polityki pt. bojkot z powodu nieekologicznej farby na tekturze w ktora pakowane sa kanapki. Stategia, czy tez polityka McDonalda jest taka sama jak innych przedsiebiorstw zorientowanych na dzialalnosc dochodowa. Ma pelniac swoje cele i funkcje: byc dzialalnoscia dochodowa przynoszaca coraz wiekszy zysk, ulatwiac dostep i promowac swoje produkty, przyciagac wieksza liczbe klientow, konkurowac z otoczeniem na zasadzie zwiekszenia swojej atrkcyjnosci w szeroko pojetym znaczeniu, zadowalac klienta tak aby zostawil 'u nas' pieniadze raz jeszcze, ksztalcic kadre i wciaz sie rozwijac.
Nie zrezygnuje z moich lodow tylko dla tego, ze na indymediach jakis wege ekolog puscil fame ze McDonald jest zly, bo chce przejac kontrole nad swiatem, obalic demokracje, ogolosic sie glowa kosciola anglikanskiego i na dodatek Ronald McDonald to kolorowy pajac w za duzych butach zlowrogo lypiacy na klientow.
_________________ It has to start somewhere
It has to start sometime
What better place than here
What better time than now
Nie zrezygnuje z moich lodow tylko dla tego, ze na indymediach jakis wege ekolog puscil fame ze McDonald jest zly, bo chce przejac kontrole nad swiatem, obalic demokracje, ogolosic sie glowa kosciola anglikanskiego i na dodatek Ronald McDonald to kolorowy pajac w za duzych butach zlowrogo lypiacy na klientow.
ostatnio jak sie nabombilem poszedlem do makdonalda 1 raz od x lat. Zjadlem tamtejsze 2 hamburgery Nie najadlem sie wcale, ale za to mi sie bekalo 2 dni.
Ja mam swoje miejsce na zapiekanki i tam zarzucam fastfudy jak mam chec
a tak w całoksztalcie - dobra szczalnia
a kfc jest lepsze. Moj tata czesto mi przywozil z tamtat kurczaki bo sam je sobie czasem lubi powpierdalac
Dołączyła: 15 Kwi 2007 Posty: 2336 Skąd: miasto scyzoryków Płeć:
Wysłany: Śro 30 Sty, 2008
nie... w moim domu na kibel nie narzekam
na mieście mcdonald sie sprawdza doskonale. szalety miejskie są ale nawet po pijaku nie byłabym wstanie wejść do takiego syfu (już lepsze krzaki...)
_________________ Czytając moje posty, ćwicz mięśnie Kegla.
Kiedyś mi za to podziękujesz...
nie... w moim domu na kibel nie narzekam
na mieście mcdonald sie sprawdza doskonale. szalety miejskie są ale nawet po pijaku nie byłabym wstanie wejść do takiego syfu (już lepsze krzaki...)
to moze jakos petycje złoz do urzedu miasta o lepsze warunki sanitarne w szaletach miejskich, ja bym tak zrobił
w Lizbonie w Macu śmierdziało gorzej niż w niejednym szlecie miejskim, a w kabinie jakiś murzyn dawał se w żyłe, ale człowiek wszystko wytrzyma dla czizburgera za ojro
a jeśli chodzi o fastfudy to ostatnio mam bzika na punkcie hotdogów, znacie jakieś dobre miejscóy z hotdogami?
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum