Ekonomiści to nie tylko doradcy finansowi w przedsiebiorstwach, o czym piszesz. Ekonomista to zawód, tytuł naukowy, który obejmuje nie tylko taką praktykę, jak opisujesz, ale też wiele innych aspektów. Ekonomia teoretyczna wyznacza podstawy różnych systemów politycznych, to co kreują nam ekonomiści ma wpływ na wiele aspektów życia społecznego i przyrodniczego. Jeśli liczy się tylko zysk, bez względu na środki ku temu i konsekwencje w sferach ww., a tak jest, wystarczy popatrzeć, co korporacje robią z Ziemią, jak dewastują wszystko, co staje im na drodze, jedynie dla własnego zysku, który trafia przede wszystkim do rąk tego 1% stojącego na szczycie piramidy klasowej. Nie obwiniam tu jedynie ekonomistów sensu stricto, zwykle finansiści, spekulanci, maklerzy, bankierzy (o których pisałem) również mają takie wykształcenie. Więc ekonomista to nie tylko ten zawód i funkcja, o której piszesz, ale również te, o których ja tu powyżej piszę, więc proszę, nie sprowadzaj wszystkiego do jednego, spójrz na to szerzej.
Mam jakies pojęcie o tych sprawach, może nie eksperckie, ale wiele na ten temat czytałem i oglądałem dokumentów. Nigdy nie potrafiłem akurat w kwestiach ekonomicznych dość sprawnie się wypowiadać, zwyczajnie nie "fascynuje" mnie ten temat na tyle, zeby być biegłym w terminologii i zależnościach, dlatego za mnie przemawiają te filmy, więc proszę, zapoznaj się z nimi, a przynajmniej z pierwszym z tej listy:
Są to dokumenty, operujące językiem zrozumiałym chyba dla każdego, nawet dla takiego ekonomicznego-zera jak ja, ogląda się przyjemnie (jeśli w ogóle takie słowo może być odpowiednie w przypadku treści, które sa tematem tych filmów)
W tych filmach bezpośrednio lub jako moje wnioski, mieści sie moj pogląd na kwestie ekonomiczne.
Cytat:
Ale co do tego ma ekonomista? tyle samo co sprzedawca - sprzedawca sprzeda więcej to zarobi więcej a tym samym dostarczy większego zysku dla korporacji.
Tyle samo, co każdy urzędnik, uprzykrzający życie, każdy policjant, który na usługach systemu pałuje protestujących pokojowo ludzi, łamiący kończyny i walący gazem pieprzowym w siedzących pacyfistów. Każdy, kto "tylko wykonuje swoją pracę" nie patrzac na długofalowe konsekwencje, jedynie jak pomnożyć swój kapitał (burżuj) albo jak zarobić WIĘCEJ (nie da się tak, żeby ominąć tego, żeby inni mieli mniej), jak wykosic konkurencję itd., przyczynia się do tej jak napisałeś ' całej machiny ekonomiczno społecznej podporządkowanej kapitalizmowi '. Każdy trybik tej machiny, pojedyncza jednostka, poprzez konformizm, przyzwolenie na takie procedery i ich własny w nich udział, przyczynia się do funkcjonowania jej. Do tego dochodzą ohydne ludzkie instynkty, zaborczość, gromadzenie dla siebie jak najwięcej, choć wcale nie jest to potrzebne, bo jak ktoś zarabia powiedzmy 5 tysięcy, a chce 10, jak będzie zarabiać 10, to bedzie chciał 20, może nie wszyscy tak mają, ale widać po wielu, że apetyt im rośnie w miarę jedzenia. Jeden się bogaci - drugi traci, tak to działa. To nie pieniądze są złe same w sobie, ale to, co się z nimi stało, co reprezentują i co ludzie są w stanie zrobic w celu ich gromadzenia, pomnażania w nieskończoność. A gdy mają już tyle kasy, że mogą sie nią podcierać, dochodzi im nowa potrzeba - władzy, najlepiej nieograniczonej. Własnie tego pragnie (i de facto już ją sprawuje) Goldman Sachs czy grupa Bilderberg.
To co napisałeś potwierdza fakt iż w dzisiejszym świecie ludzie oceniają rzeczywistość opierając się o pogłoski, teorie spiskowe, formularze zupełnie gotowe - ale jednak trochę oderwane od tego jak jest naprawdę
Proszę, obejrzyj te filmy, które powyżej wrzuciłem. Na nich między innymi opieram swoje zdanie, choć też na kilku książkach.
Cytat:
nie zaakceptuje nigdy rządów mniejszości!
'Większość jest głupia, im większa większość, tym głupsza' - pisze Sławomir Mrożek, a ja się z nim w 100% zgadzam.
Cytat:
i dlatego uważam że najlepsza metoda to demokracja uczestnicząca i edukacja społeczeństwa, wciąganie społeczeństwa w ważne sprawy
Choć najlepsza okazuje się demokracja bezpośrednia, referenda w kazdej możliwej sprawie, ograniczenie do minimum biurokratów, administratorów, decydentów, urzędników i "rządu", to nie determinuje to dzikiego kapitalizmu.
Cytat:
W uproszczeniu przedstawię kim jest ekonomista
No jest to taki koleś który powinien w firmie powiedzieć że towar/usługę powinniśmy sprzedawać po 10 zł a nie 8 zł. Bo jeśli będziemy sprzedawać po 8zł to za trzy miesiące przestaniemy istnieć - zbankrutujemy!
Najprostsze przykłady są najlepsze bo są dosyć uniwersalne niepodważalne i proste do zrozumienia
Bardzo upraszczasz. W rzeczywistości może to są twoje pobożne życzenia i niektórzy ekonomiści faktycznie działają w ten sposób, ale nie oszukujmy się - celem korporacji jest jak największy zysk. Jak największy tzn. kosztem innych czynników. Ekonomista ma w dupie środowisko, wyzysk człowieka, eksploatację zwierząt, innymi słowy wszystko, co nie jest pieniądzem. Plus wiara w niewidzialną rękę rynku czy to, że system będzie działał. System nie działa i tylko czekac aż upadnie. Wtedy nastanie coś nowego... Przypominam, że 100 czy 200 lat temu ludzie nie mieli pojęcia, jakie zmiany się szykują, niewolnicy nie wierzyli, że mogą być wolnymi ludźmi, ludzie nieurodzeni jako arystokracja czy burżuazja, że mogą w ciągu jednego życia zmienić swoj status społeczny niezależnie od "stanu"! Kilkadziesiąt lat temu ludzie nie podejrzewali nawet, że komuna może upaść. Dlatego teraz wiara w trwałość kapitalizmu i wyzysku jest równie głupia. Ten stan rzeczy nie jest OCZYWISTOŚCIĄ, jest tylko stanem, który jak wszystkie inne miał początek i będzie miał koniec.
Cytat:
Czy chyli się ku upadkowi? No nie bardzo! Dopóki istnieje wszechobecny kredyt i zupełnie nieuzasadnione drukowanie pieniędzy kapitalizm jeszcze długo się utrzyma oczywiście zwiększając ekonomiczną zależność ludzi. Za dodrukowanie pieniedzy płacą najbiedniejsi - tracą pracę! Zanim kapitalizm runie jeszcze wiele wiele lat minie i raczej się tego nie doczekamy
Wkrótce pierdolnie. Wszystkie państwa świata są zadłużone. Pytanie u kogo ? Oczywiście u bankierów. Niewydolność rynków, rosnące ubóstwo, niepokoje społeczne to też czynniki zapalające.
Abstrahując, sytuacja, którą mamy w polsce, czyli permanentna bida, KRYZYS, to się stało w naszej mentalności taką oczywistością, że polacy nie widzą powodu do wyjścia na ulice. Gdy w Grecji czy innych państwach poziom życia spadł do poziomu, ktory jest i tak powyżej polskiego, już dawno były zadymy. W polsce kryzys trwa nieustannie, więc Polacy uznali go za coś "normalnego". Jesteśmy dymani przez międzynarodowe korporacje i bankierów - tzw. 1% - wspierając system, wspieramy takie działania.
A odnosząc to do tego forum, każdy tutaj ma swój obraz, czym jest punk. Dla mnie od paru lat punk to przede wszystkim stan umysłu, podejście do zycia, które nie objawia się punkrockową muzyką, nihilizmem/hedonizmem, ciuchami i degrengoladą. Punk to synonim walki (dla mnie oczywiście). Każdy może patrzec na to inaczej. Jednak jak widzę krawaciarzy, którzy raz do roku na woodstock powiedzmy stroją się w stylizowane punkowe ciuszki to mam takie same odczucia jak wobec kinderów w równie stylizowanych NOWYCH koszulkach, nowych glanach, naszywkach i całej tej stylówie. Też byłem kiedyś młody i głupi, może jestem nadal, może na starość popadnę w konformizm jak większość?
Tak czy inaczej sądzę, że bycie japiszonem jest niezgodne z moim systemem wartości, podobnie jak konsumpcjonizm i wykorzystywanie innych. Punk znaczy własnie to, co dany człowiek myśli o tym pojęciu. Jeżeli to synonim ćpuna, alkoholika, pogrążonego w zidioceniu i brudasa, to dziękuję bardzo. Z drugiej strony krawaciarz, ktory wspiera system opresyjny wobec biednych, innych, kogokolwiek, przyrody, zwierząt, nie może nazywac siebie punkiem. Nie można oceniać ludzi powierzchownie, ale punk to też nie jest powierzchowność, to nie jest strój i muzyka. W sumie nie lubie szufladek, ale zawsze najbliżej mi było do punka, w tych klimatach siedzę od 10 lat, nie jest to dużo, ale sporo widziałem tego i owego...
powiedzcie co by było złe w kapitaliźmie, bo może ja tego nie rozumiem... w piosenkach punkowych śpiewają mi tylko o wyzysku i porownuja kapitalizm do kanibalizmu, ale nie ma konkretów, dlaczego niby. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Przykre, że wielu ludzi wciąż myśli, że konsumpcjonizm jest drogą do szczęścia dla człowieka.
Nie można czerpać całej wiedzy o zachodzących zjawiskach jedynie z tekstów piosenek...
Do czego prowadzi kapitalizm? Oprócz tego, co zostało wyłożone w genialny sposób w pierwszym filmiku na youtube - po 1 wyzysk - kapitalista, który de facto nie wykonuje żadnej pracy, wyzyskuje swoich pracowników, często za niewolnicze pensje na śmieciowych umowach (kraje rozwinięte), czy za groszowe stawki, samemu zarabiając dziesiątki razy grubszą kasę (swatshopy w krajach 3 świata). Kapitalista stawia dziesiątki swoich sklepów typu Biedronka, Tesco, Carrefour, Lidl, których pracownicy zarabiają śmiesznie mało, a przez te sklepy właściciele małych sklepików tracą klientów i upadają. Oczywiście zysk idzie do jednego kapitalisty. Kapitalizm powoduje zwiększające się podziały między bogatymi, a biednymi, oczywiście bogaci mnożą swój kapitał kosztem biednych, biedni są coraz biedniejsi, zwiekszają się dychotomie społeczne, rosną niepokoje. Gospodarki państw się rujnują, bankierzy się bogacą. Fale protestów na Wall Street, zadymy w Grecji, Hiszpanii... Ten system nie działa i nie będzie działał. Ludzie są ogłupieni telewizją, reklamami, bzdurną rozrywką dla debili. Wmawia się im, że kupując dany produkt będą szczęśliwi. Gdyby tak było, nie sięgaliby po chwili po kolejny, równie niepotrzebny... Chodzi tylko o zysk, bez patrzenia na człowieka, zwierzęta, srodowisko, czy gospodarkę. Zrównoważony rozwój jest nieistotny. Liczy się kasa, PR, po trupach do celu. Kapitalista mnożąc kapitał tym samym uniemożliwia równe życie przedstawicielom klasy pracującej, równe, czyli choć trochę zbliżone do standardu. Niewolnictwo to dobre określenie na to, jak ta sytuacja dziś wygląda.
Jeszcze co do banków, to ten film, choć skupiony na jednym-konkretnym, pokazuje czym banki w rzeczywistości są i jaka jest ich "misja". https://www.youtube.com/watch?v=6v6fu2sBrmM
Poza tym w kapitalizmie, o ironio, najwięcej zarabiają ci, którzy w rzeczywistości nie wykonują żadnej wymiernej pracy, czyli finansiści - bankierzy, spekulanci, maklerzy, ekonomiści itd. Tym samym nie robią nic pożytecznego dla ludzi, wręcz żerują na nich, na najbiedniejszych zaczynając, a na gospodarkach całych państw kończąc. Ten system umożliwia tego typu działania, a nawet można powiedzieć, że na nich się opiera.
Jak każdy system, który powstał, musi również runąć. Kapitalizm chyli sie ku upadkowi. To tylko kwestia czasu, ale to się przecież w końcu zmieni. Nie wiadomo tylko, w którą stronę. Mam tylko nadzieję, że ludzkość w końcu sie opamięta i nie zakończy się to globalną wojną, nuklearnymi atakami, śmiercią 90% gatunku ludzkiego, powrotem do ery kamienia łupanego, niewolnictwa, strasznych rzeczy znanych z filmów i gier postapokaliptycznych. ale być może ludzkość musi po raz kolejny upaść, żeby znowu się podnieść... a może wszystko potoczy sie dobrze?
Cockwaffles - kapela grająca horror punk/punk rock z Opola, powstała w lutym 2010 roku.
Inspiracją dla zespołu są takie legendy jak Misfits, Blitzkid, Sex Pistols czy Mroczni Bracia Grom.
01 - Nowe wiadomości
02 - Poza dobrem i złem
03 - Telefoniczny aparat mysłów
04 - Mogło być całkiem inaczej
05 - Maszerujemy naprzód
06 - Raisa
07 - Józef K.
08 - Coraz wiecej trawy
09 - Porządek pnauje w Soeto
szukam nazw piosenek i linki do nich, to leciało tak
"ja kurwa twa wole dźwigać jabola"
i
"para, para po dworcu zapierdala"
para wino.
albo chociaż tytuły albumów na których to znajde
cycek77 napisał:
xkrzysiekx napisał:
organizacja zwalczająca sekty
zapewne katolicka Laughing
Mylisz się.
nie mylę, bo terminu "sekta" nie używa się w polskim prawie, używa go kościół katolicki jako określenie "nowych ruchów religijnych", niezarejestrowanych oficjalnie. Więc katolicka organizacja.
jak to nie śpiewają o piciu? przecież w większości piosenek są odniesienia do pijaństwa. stricte pijackie piosenki, które mają coś o alkoholu W REFRENACH to jabol punk, jabolowe ofiary, chodnikowy latawiec, pijany gówniarz. duża częśc piosenek jest też w nastroju kaca, dna, depresji, przepicia: po drugiej stronie drzwi, moje bieszczady (I), wiosna na poligonie i wiele innych, nie chce mi sie wymieniac, KSU stworzyli zajebiste piosenki, ci co piszą mają racje - koncerty wymiatają, solówki Jasia też.
byłem na 2 koncertach, które były Z A J E B I S T E. jeden z moich ulubionych zespołów, cenię ich stary repertuar, płyty pod prąd, moje bieszczady, ewentualnie wersje z 15-lecia. niektóre nowe piosenki też dają rade, muzycznie i tekstowo jest zajebiście.
nawet nie wiem kto to śpiewa. Dostałem to na jakiejs płycie od kumpla.
Gość napisał/a:
Cytat:
anarchia jest SYMBOLEM, nie sposobem na życie..
nie zgadzam sie z tym zdaniem zupelnie.
zależy dla kogo!
tzw. a w kółeczku jest symbolem ogólnie pojętej wolności.. bo nie każdy punk jest anarchistą przecież, a powołuje się na anarchię.. wiecie o co chodzi..