Inny artykuł z polityki, wrzucam tylko dlatego, ze chce się dowiedzieć co sądzicie na temat autora - bo pewnie 99% z Was do tekstu się nie odniesie. I dyskusja będzie na poziomie plotkawych Bab, czyli kiedy pan Meller pierdnął ile miał kochanek, czy chodzi do koscioła, zapewne znajdzie się 300 powodów dla których nie warto czytać tego co napisał ;P Aczkolwiek wracając do tematu - inne zdanie o 11.11.2011
ty ze zakowski chce 100% podatku spadkowego, ja ze chce zlikwidowania limitow i podniesienia stawki.
PiS i LPR (nie pamiętam też czy i PO) nie zniosły podatku spadkowego a tylko zwolnili od niego najbliższych krewnych (dzieci, rodziców itd)
...żakowskiego oburza to że dziecko dziedzicząc np po ojcu mieszkanie warte 200 tys zł nie płaci np 20% podatku (40 tys) tak jak gdyby dziedziczył nie najbliższy krewny
..wyobrażasz sobei taki klimat że masz 19 lat, jesteś bezrobotny ..mieszkasz z ojcem który umiera i nagle okazuje się że musisz sprzedać mieszkanie w którym mieszkasz od urodzenia bo zmusza się ciebie do zapłaty 40 tys zł z tytułu tego że je odziedziczyłeś
nie wiem jakim trzeba być chujem by wogóle postulować opodatkowywanie spadków wobec najbliższych
Cytat:
Tak, bo przekazanie własności następuje przede wszystkim w ramach rodziny.
Jacek Żakowski: To się nazywa feudalizm.
a w tym wywiadzie PRZYGŁUP żakowski nie ma pojecia co to jest feudalizm, gdyż feudalizm co do zasady był PRAWEM DO RZECZY CUDZEJ...a on twierdzi iż fakt dziedziczenia po rodzicach nawet fortuny jest przejawem feudalizmu
zresztą po żakowskim jako zatwardziałym lewaku nie ma co się spodziewać rozsądku i taki niezbyt rozgarnięty gosiewski miażdży go bo wykazuje że pan żakowski albo jest kompletnym głupcem albo skurwielem
To jest znany podatek tzw podatek od wdów i sierot - nie wiem jak jest teraz czy obowiązuje nadal, trzebaby poszukać - taki podatek to fakt skurwysyństwo, ale przypominam po raz kolejny, dyskutujemy o tym jednym tekście, więc nie wiem po co te dywagacje. W tym tekście na temat podatku "od wdów i sierot" nie ma ani słowa
Piszemy o tym co napisal w tym tekscie, a nie za czym jest, a za czym nie jest. Nie podniecam się nigdy nazwiskami. Żakowskiego nie znam w ogóle. Równie dobrze mogłoby to być podpisane Bolek i Lolek i nic by to dla mnie nie zmieniło - czytam i oceniam ten jeden tekst - nic więcej, nic mniej.
ps. Na miejscu co poniektórych patrząc na to, co tutaj wypisują, sprawdziłbym jeszcze życiorys, czy aby trzy pokolenia wstecz Aryjczykiem jest ;P
Każdy widzi chyba to co chce zobaczyć - raczej polecam czytać go na zasadzie felietonu... Zawsze mnie fascynowalo jak sie liczy ilośc uczestników w takich manifestacjach... bo zazwyczaj organizatorzy podają całkiem inna liczbę niż np policja czy dziennikarze, czasem jest to kilka liczb.
Ja bym chciał zauważyć, że czy było tam 20 czy 30 tysięcy ludzi pozostałe 38mln krajanów siedziało w domu piło piwo i wpierdalało kiełbaski - patrząc na tv, chociaż i tak 50% bardziej interesowała smierć Hanki na kartonach ;P
nie ma jak panki łykające prawdę objawioną z ust/pióra Jacka Żakowskiego
Ocenianie tekstu po nazwisku jest naprawdę objawem inteligencji... Tekst jest całkiem całkiem, owszem jest pewnym wycinkiem rzeczywistości i opisem pewnego zdarzenia oraz swojego własnego punktu widzenia, ale taka jest specyfika takiego tekstu/wypowiedzi. Nie obchodzi mnie jak sie nazywa autor, patrze co jest napisane.
Przypomnijcie sobie czasy w szkole, jak co poniektórzy byli traktowani za samo nazwisko - nawet jak p. Zakowski napisz 1234 teksty chujowe, a jedne ok, to ten jedne pochwale.