Być może wyeliminowanie negatywnych treści zawartych w utworach muzycznych mogłoby chociaż częściowo zapobiec demoralizacji młodych. Dopóki jednak punk z pomocą najbliższych nie odnajdzie wartości nadających sens jego życiu, wszelkie zabiegi mogą okazać się bezużyteczne.
mi już babcia powiedziała, że na następną pielgrzymkę sie razem na stopa wybierzemy...pewnie przeczytała ten text i głęboko do serca wzięła...podatną mocherówą jest
a tak serio, to nie widziałam jeszcze żadnego "opracowania" założeń ruchu punk czy jakiejkolwiek innej słupkultury, które nie składałoby się z samych bredni...
a "pieszczotki" czy raczej pieszczochy całkiem nieźle sprawdzają się w zadymach...trzeba je tylko owinąć wokół dłoni zaciśniętej w pięść - próbowałam, to wiem