Mam 18 lat. Chciałbym stworzyć zespół punk rockowy, który pokaże wielkość potencjału jaki drzemie w tej muzyce. Od razu chciałbym wspomnieć, że żadne poronione ideologie i subkulturowe obyczaje mnie nie interesują. Cenie w ludziach indywidualizm. Na razie jest wokal/bas (awaryjnie) i elektryk.
Liczy się osobowość, rock n roll'owa dusza, nienawiść do feela i umiejętność dążenia do celu.
Mam pewien starannie przemyślany plan - Propozycje chwytliwej nazwy, imiczu i tego co będziemy grać i dlaczego.
Czego na pewno nie chcę grać/robić:
- Punkopolo
- Kalifornijskich chujstw
- Grać z dziwnymi domieszkami rege i innych gówien