PUNK FORUM
Forum Punkowe

Zablokowane - Quentin Tarantino

street- core - Śro 04 Sty, 2006

michass napisał/a:
street- core napisał/a:
Skoro w ankiecie są filmy które rezyserował, jak i te do których napisał scenariusz to brakuje mi "Od zmierzchu do świtu"- rewelacja film.

Przeciez widnieje jak byk :lol:

Ale ja ślepy jestem i odrazu nie zauważyłem :wink:

Blekit - Śro 04 Sty, 2006

Borys napisał/a:
zauwazłyem, że używasz słowa "chambara" jako terminu, który ma stanowić wyznacznik konkretnego gatunku filmowego. otóż nie do końca sie z tym zgadzam - nie spotkałem się jeszce z uzyciem tego słowa jako wyznacznika konkretnego gatunku filmowego. termin ten funkcjonuje w obrebie kina samurajskiego i oznacza kluczowy, rozbudowany pojedynek, który z reguły wieńczy całe dzieło. czasami chambary mogą nawet zajmować ponad połowę filmu, jak to np. bywa w niektórych obrazach Kinjego Fukasaku.
tak więc wydaje mi się, że uzycie tego terminu jako nazwy całego gatunku, nie jest do końca włąsciwe. ale mogę się mylić, a więc akurat w tej kwestji nie dam sobie głowy uciąć

o chambarze na kilku roznych stronach czytalem i na kazdej napisane bylo zawsze choć troche inaczej :D więc calkiem mozliwe, ze masz racje, a ja jestem w błędzie
ale z taką wersją się jeszcze nie spotkałem :)

edit: przykład opisu z www.kungfucinema.com :
Jidai Geki - (...) "Geki" literally means theater and jidai geki generally refers to all Japanese movies set before 1868, when Japan's modern era began with the Meiji Restoration. Within this broad title lies three sub-genres including the sengoku jidai that depicts Sengoku period films (1490-1600), the ken geki or sword fighting films that are also known as chambara films, and the yakuza geki or gangster films. But since varying degrees of sword fighting is a common element in all of these sub-genres, sticking to jidai geki when referring to period films depicting samurai or swordplay is appropriate.


a co do Sin City, to scena QT wymiata 8)

geerwazy - Pią 20 Sty, 2006

wczoraj postanowilem sobie przypomniec kill billa, dzisiaj vol.2 ...
Richard Gecko napisał/a:
ON jest BOGIEM

Blekit - Pon 06 Lut, 2006

Blekit napisał/a:
jako, że ostatnio polubiłem wklejanie fotek ...

i nie mam nic do roboty











stylizowany na spaghetti western:



WestGirl - Wto 07 Lut, 2006

zdecydowanie pulp fiction- za ścieżkę dźwiękową, travoltę, jacksona i r'n'rollową knajpę z sobowtórami :lol: :lol: , a i willis'a polubiłam po tym filmie
Blekit - Śro 08 Lut, 2006

Pulp Fiction Hockey:
http://www.youtube.com/w/...=Pulp%20Fiction
:lol: 8)

a tutaj gra: http://kill-bill.cz/game/index.php Panna Mloda vs Crazy 88

Świętopieprznięta - Sob 24 Lut, 2007

kocham Go :D . W ankiecie zaznaczyłam Pulp Fiction, choc w sumie na równi traktuję powyższy film ze 'Wściekłymi Psami' [ zajebiste tłumaczenie, nieprawdaż ? ] :D . Jackie Brown znam zdecydowanie mniej, ale też super, choc strasznie zakręcone; bardziej niż jakikolwiek film Q.T.
Kill Bill - dobre, ale trochę kiczowate jak na moje oko.

Quentin jest również świetnym aktorem - Jimmy w PF, facet z baru w Desperado, główny bohater w filmie z G.Clooney'em, którego tytułu nie pamiętam...a także mr. Brown w RD - mrrrrrrrau! :mrgreen: .


A interpretacja 'Like A Virgin' Madonny wymiata 8) .

buri - Sob 24 Lut, 2007

a mi się znudził...
milou - Wto 06 Mar, 2007

Oj, widzę zachwyt Quentinem Tarantino, a mnie się wydaje, że nie ma czym się zachwycać, bo reprezentuje on niski poziom pseudointelektualisty, który może porywać nastolatków swoim "nihilizmem".
Blekit - Wto 06 Mar, 2007

po zapoznaniu się z wieloma dziełami wielu innych twórców, przyznać muszę, że do pięt wielu nie dorównuje i nic prócz postmodernistycznej zabawy nie ma do zaoferowania, zresztą znudził mi się, przejadł
ale pseudointelektualistą bym go zdecydowanie nie nazwał i nie widzę w jego filmach żadnego "nihilizmu" (?), mocna "nadinterpretacja"

Anonymous - Śro 07 Mar, 2007

zdecydowanie pulp fiction. widzialem jeszcze wsciekle psy i kill bille /wlasciwie podzial na czesc 1 i 2 wydaje mi sie nieco fikcyjny - to praktycznie jeden film, pociety na 2 fragmenty/. wszystkie byly spoko, chociaz w tych ostatnich znalazlo sie pare przegiec... tarantino ma bardzo specyficzny klimat, ktory w pelni mi podchodzi.
wawrzon - Śro 07 Mar, 2007

pulp fiction jest najlepsze.
Ambroży Predator - Nie 11 Mar, 2007

Tarantino nie kręcił "Urodzonych morderców" tylko napisał do nich scenariusz... jeśli ktoś już na to zwrócił uwagę to sorka.

A sam film jest przeciętny (niekoniecznie z winy scenariusza).

Genialne i klasyczne jest "Pulp Fiction" (wiem że nie jestem tu oryginalny) plus wyróżnienie za "Wściekłe psy" - mocny debiut i dobitna demonstracja, że da się zrobić wielkie wrażenie przy niskim budżecie.

"Kill Bill" to jakaś pomyłka.

Ogólnie reżyser wybitny, który trwale zmienił język kina. Chociaż do jego religijnych fanów się nie zaliczam.

QkiZ - Czw 15 Mar, 2007

powiem krótko: killbill :arrow: gówno
pulp fiction :arrow: nic specjalnego
urodzeni mordercy :arrow: nawet nawet
morał z tego taki, że Tarantino może niech lepiej pisze scenariusze, bo filmy mu kiepawe wychodzą. koniec mojego zdania na temat :)

Blekit - Czw 15 Mar, 2007

moral z tego taki, ze nie ma w Tobie ani "kropli" obiektywnego oceniania
Stanzberg - Czw 15 Mar, 2007

QkiZ napisał/a:
powiem krótko: killbill :arrow: gówno
pulp fiction :arrow: nic specjalnego
urodzeni mordercy :arrow: nawet nawet
morał z tego taki, że Tarantino może niech lepiej pisze scenariusze, bo filmy mu kiepawe wychodzą. koniec mojego zdania na temat :)


Nie mogę się zgodzić - zwyczajnie nie podpasowała Ci maniera "niby-kina klasy B"
To jest b. wyrafinowane kino, tyle że oparte na sztuczkach znanych z kaset video z tanich, podmiejskich wypożyczalni. Jak się widzi te analogie, satysfakcja jest ogromna. To oczywiście jest popkultura, ale sam jej wierzchołek.
To samo Rico Rodriguez - zobaczcie sobie jego pierwszy film: ja za pierwszym razem umarłem. Jest na swój sposób słaby, ale na drugi sposób zajebisty, właśnie przez tę grę konwencją wyświechtanych sensacji, która jest poprowadzona mistrzowsko.

Zwierz@k - Czw 15 Mar, 2007

jzlei chodzi o filmy tego pana to szczerze powiedziawszy - ni ziębią, ni grzeją.
kill bil - widzialem tylko dwójke - taka sobie
od zmierzchu do świtu - to jest genialne i przewspaniałe. lubie takie horrory
pulp fiction - podobalo sie, ale w pamieci na dluzej nie zostało.
mozecie mnie zlincowac, albo zbarać legitke Pankowego Klubu Kinomana :faja:
ale generlanie - niewiele jest filmów, ktore poruszają mnie na tyle, żeby obejreć je kilka razy i troche porozkminiać. A były to np. - Lords of Dogtown, Salton Lake, Święci z Bostonu. Ale ja wsumie jak to powiedziała Xaio szukam w kinie taniej i łatwej rozrywki. :faja:

Stanzberg - Czw 15 Mar, 2007

No nie, nie oszukujmy się, filmy Tarantina to nie są dzieła do rozkminiania; to nie jest w końcu Bergman. :lol:
Ale z pewnością jest to rozrywka wyższych lotów niż wszystkie te amerykańskie sensacje o policjantach i złodziejach.

I uważam, że obiektywnie "Pulp Fiction" leży na wyższej półce niż "From Dusk to Dawn". Ze śmiertelną pewnością to mówię.

Zwierz@k - Czw 15 Mar, 2007

"gusta są różne i nietrudno o spięcie"....
wiesz, ja jestem z gatunku ludzi ktorych smiesza film pt. "Wściekłe pięści węża", " Sum tzw. olimpijczyk", "kobyle caco". Od zmierzchu do świtu jest dla mnie świetnym, kiczowatym horrorem - a takie właśnie lubie najbardziej :)

Xiao Mei - Czw 15 Mar, 2007

Filmy "Od zmierzu do świtu" i "Pulp fiction" to zdeczka inne bajki, oba filmy bardzo lubie, w "Zmierzchu.." sa interesujące dialogi niekiedy :) no ale "Pulp Fiction" to juz mistrzostwo.
Stanzberg - Czw 15 Mar, 2007

Xiao Mei napisał/a:
oba filmy bardzo lubię
Xiao Mei napisał/a:
Pulp Fiction" to już mistrzostwo.

Właśnie.

Blekit - Czw 15 Mar, 2007

Stan 100% racji
dodam tylko, że tacy Urodzeni mordercy są nieco bardziej treściwi, ale całkiem prawdopodobne, że to zasługa reżysera, nie scenarzysty w postaci QT

QkiZ - Czw 15 Mar, 2007

Błękit napisał/a:
moral z tego taki, ze nie ma w Tobie ani "kropli" obiektywnego oceniania

bo to nie miała być obiektywna ocena
Stan napisał/a:
To jest b. wyrafinowane kino, tyle że oparte na sztuczkach znanych z kaset video z tanich, podmiejskich wypożyczalni.

wole te sztuczki obejrzeć na tych kasetach z tych wypożyczalni. przynajmniej brecht większy, bo tak to tylko naśladownictwo, podróbka.

bnr - Czw 15 Mar, 2007

<jules_on_> english, motherfucker, do you speak it? <jules_off>
QkiZ - Nie 18 Mar, 2007

no i :roll:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group