|
PUNK FORUM Forum Punkowe |
|
Miłość & Seks - Zdrada
hodei - Pią 17 Cze, 2005
Cytat: | . To przede wszystkim zasady zatem dziwie sie Hodei ale moze jakies dziwne czasy mamy obecnie
|
nie tyle dziwne czasy, co czasem życie jest dziwniejsze niż się wydaje.
Bo jakby nie było istnieje biologia, i mimo że totalnie przeciwko jej porywom się opowiadam, i w teorii i abstrachując od doswiadczen zyciowych wierność uber alles to przyjmuję do wiadomości, że jest.
pozatym jak juz wspominałam,zdradę da sie rozgraniczyć na psychiczną i fizyczną. ta pierwsza gorsza.
MarginWalker - Pią 17 Cze, 2005
Ja raczej bywałam przyczyną zdrad, ale zdradzac się też zdarzało. Nic z czego można byc dumnym. Sporo żalu do mojej osoby i paru wrogów z powodu owych sytuacji mam więc ostatecznie zmądrzałam i żyje w cnocie .
Natomiast kiedy naprawde jestem z kimś, mam na mysli to, że kocham tą osobę to po prostu nie zdradzam i wymagam tego od drugiej strony
Putin77 - Pią 17 Cze, 2005
ktos napisal ze nie ma litosci dla skurwysynow a zdrada to skurwysynstwo ja sam nie zdradzalem ale bylem zdradzany jesli ktos mnie jeszcze zdradzi to po prostu podziekuje za taki zwiazek i nie ma co tlumaczyc sie biologia rozgraniczac na zdrade fizyczna i psychiczna bo nie wierze ze jak ktos z wlasnej woli idzie z kims innym do lozka to mysli o swoim parnterze raczej o tym przystojniaku badz tej lasce a jak ta biooogia nie daje spokoju to mozna ja stlumic razem ze swoim partnerem a nie z kims obcym sam tez nie mam zamiaru byc przyczyna zdrady i przyprawiac komus rogi oczywiscie swiadomie kiedy wiem ze ewentulana kobieta ma faceta zreszta sam mam teraz kobiete i nie mam zamiaru wcale jej zdradzac opieralem sie roznym pokusom juz w zyciu i mam pewne zasady ktorych nie lamie zreszta moja kobieta i tak zawsze bedzie najpiekniejsza i najwspanialsza na swiecie wiec nie potrzebuje zeby ktos inny dostarczal mi jakiekolwiek uciechy mimo iz my chlopy myslimy tez drugim mozgiem ktory mamy w miedzy nogami to zawsze mozna to jakos skontrolowac jak na imprezie za bardzo sie ktos podnieci to niech sobie konia gdzies na boku zwali a nie pcha chuja w obce dziury podobnie z babami jak pizda swedzi to niech sie podrapie sama a nie jakis chlop znowu sie rozpisalem ale kurwa czegos takiego jak zdrada nigy nie mam zamiaru tolerowac
gooy - Pią 17 Cze, 2005
Rude napisał/a: | To raczej tlumaczenie z ang "our honour is our loyality" lezacego u podstaw ruchu i z SS wiele wspolnego nie ma.
Wszelkie podobienstwo przypadkowe |
angielskie tlumaczenie pochodzi od "Meine Ehre heißt Treue", co bylo mottem SS.
no ale dobra offtopic sie niepoczebnie robi
cykcyk - Pią 17 Cze, 2005
Nie zdazylo mi sie nigdy zdradzic "fizycznie", chociaz raz bylo blisko... Ale po pewnym czasie zainteresowalem sie kims innym i z tamta dziewczyna sie rozstalem wiec podchodzi to pod zdrade "psychiczna". W kazdym badz razie od tamtego momentu, kandydatka na moja partnerke musi byc dla mnie idealna. Musi byc ladna, miec fajny charakter i mnie podniecac w 100%. To najlepsza recepta na nie-zdradzanie.
szaber - Pią 17 Cze, 2005
cky2k napisał/a: | Musi byc ladna, miec fajny charakter i mnie podniecac w 100%. To najlepsza recepta na nie-zdradzanie. |
nie za wielkie te wymagania?
regool - Pią 17 Cze, 2005
cky2k napisał/a: | Ale po pewnym czasie zainteresowalem sie kims innym i z tamta dziewczyna sie rozstalem wiec podchodzi to pod zdrade "psychiczna |
skoro z ta ktora byles zerwales i dopiero z ta nowa zaczales to chyba zdrady nie bylo
blümchen - Pią 17 Cze, 2005
To bardzo budujace kiedy ktos ma na tyle szacunku i dla siebie i dla swojego partnera zeby nie zdradzac. Fajnie, ze sa jeszcze faceci, ktorzy mysla glowa a nie chujem. Swoja droga panienek ze wscieklizna macicy tez jest coraz wiecej. Fakt czasem moze sie cos przydarzyc ale jesli jest sie przywiazanym do osoby z ktora sie jest..z reszta prawdziwej milosci towarzyszy poniekad zapatrzenie, to ze kazdy inny przy owym cudownym stworzeniu jest niedoskonaly...
gooy - Pią 17 Cze, 2005
borys, idz na lowy
Putin77 - Pią 17 Cze, 2005
Rude napisał/a: | Putin masz u mnie piwo jesli bedziesz na Anti Fescie, widze ze swoj chlop z Ciebie |
czytasz w moich myslach dzisiaj sobie myslalem ze na najblizszym gigu bede musial sie z toba najebac
blümchen - Pią 17 Cze, 2005
ha! wydało się! geje
cykcyk - Sob 18 Cze, 2005
szaber napisał/a: | nie za wielkie te wymagania? Wink |
No wlasnie chyba za wielkie, bo malo ktora jest im w stanie sprostac
regool napisał/a: | skoro z ta ktora byles zerwales i dopiero z ta nowa zaczales to chyba zdrady nie bylo Wink |
Z "ta nowa" nic nie zaczalem to raz, a dwa ze ta druga dziewczyna zainteresowalem sie bedac jeszcze z ta pierwsza.
SOQL - Sob 18 Cze, 2005
Rude napisał/a: | A ja ciagle nie potrafie sie nadziwic fenomenowi Lajka - jak on to robi ze tyle bab sie do niego klei |
moze sie niemyje?
nigdy potrafie byc twardzielem jak chuck norris i oprzec sie kazdej kobiecie
Putin77 - Sob 18 Cze, 2005
vanillia77 napisał/a: | im więcej czytam (fakt faktem- ksiązek głównie pisanych przez męzczyzn) to zaczynam dochodzic do wniosku, ż ezdrada to recz normalna, na porzadku dziennym i wcale ni musi oznaczać przygaśnięcia uvzucia do swojego partnera. popatrzmy na to tak: jeśli jest się zsuper osobą juz nawet wiele, wiele lat, to i tak większosć osób potrzebuje odmiany/odpoczynku/ czegoś nowego... i co iinego gdy to jest zwykły skok w bok, a co innegogdy to powazniejszy romans. |
no tak jesli kogos kochasz i spluniesz mu w twarz wjebiesz kose i potraktujesz jak smiecia to i tak to nic nie zmienia super teoria
Putin77 - Sob 18 Cze, 2005
dla mnie i wypadek przy pracy i ciagnacy sie dlugo romans to to samo
blümchen - Sob 18 Cze, 2005
mój największy problem dotyczący zdrady polega na tym, że zazwyczaj ją wybaczam jak faceta kcoham porażka
Blekit - Sob 18 Cze, 2005
cky2k napisał/a: | kandydatka na moja partnerke musi byc dla mnie idealna. Musi byc ladna, miec fajny charakter i mnie podniecac w 100%. To najlepsza recepta na nie-zdradzanie. |
święte słowa
wymagania są wprost proporcjonalne do oczekiwanego szczęścia
blümchen - Nie 19 Cze, 2005
Rude napisał/a: | Coz, tyle ze facet wyraznie pokazuje ze Cie nie kocha.. wiec jaki ma to sens? |
Znam takich, ktorzy kochaja jedno, pieprza drugie jak juz napisalam, w ktoryms poscie ale powiedzmy, ze mnie taka sytuacja nie dotyczy na razie z powodow tobie wiadomych. chyba, ze sie sama zdradze w jakis dziwny sposob
Poza tym jak mowilam jestem radykalną egoistką i wazniejsze jest dla mnie to, ze ja kocham delikwenta i moge z nim byc, niz to, ze on mnie nie. czasem wole rzucic bez zalu po czasie niz rzucic i umierac w agonii smiesznej jak mialo to miejsce ostatnio. choc zazwyczaj sie okazuje, iz dojrzewanie do zerwania zabiera duzo czasu. niepotrzebnie
blümchen - Nie 19 Cze, 2005
wyszłam z założenia, że jeśli facet jest typu imprezowego i kiedy nawali się nie myśli mózgiem tylko rozporkiem a ja go chce i kocham mimo to to musze się godzić na zdrady a jak nie chce się godzić to kopa mu w dupę.
kopnęłam.
Putin77 - Nie 19 Cze, 2005
najter napisał/a: | ja sie np dowiedzialem przeszlo 2 miechy po sprawie, wiec moze jeszcze wszystko przed Toba... |
nie kracz
ja roznie reagowalem tzn zawsze sie wsciekalem i zawsze bardziej na typa ktory mi rogi przyprawil bo wiadomo ze pannie nie wpierdole raz do kolesia nie mialem dostepu i chyba dobrze bo pewnie bym teraz z wiezienia pisal a raz spuscilem wpierdol i teraz zaluje bo ten typ byl w sumie blizszy niz przyjaciel ale mi taki numer z kobieta wywinol teraz mi zwisa ta panna i wszystko co sie z nia dzialo ani na tego pierwszego ani na tego drugiego nie jestem zly czas leczy rany bab mozna miec duzo ale .... jednego
Łajek - Nie 19 Cze, 2005
Rude napisał/a: | Kwestia indywidualnego podejscia. Dla mnie jesli ktos zdrade tlumaczy biologia mydlac oczy wiernoscia psychiczna, emocjonalna czy jaka tam jeszcze to po prostu boi sie spojrzec prawdzie w oczy. To nie jest tak ze czlowiekowi sie nagle wylacza w tym momencie rozum i nie wie co robi. |
Zgadzam sie, z tym, ze czasem sie wylacza w pijackim amoku
Jules Winnfield - Czw 23 Cze, 2005
Rude napisał/a: | Nie zdradzalem, zdradzac nie bede. Skinhead to nie tylko picie piwa, lanie po mordach i mozyka. To przede wszystkim zasady zatem dziwie sie Hodei ale moze jakies dziwne czasy mamy obecnie
"Moim honorem jest moja wiernosc"
...i tyle w tym temacie |
mogę się podpisać, dodam od siebie tylko że zdarzyło mi się być zdradzonym i zbyt kurewsko boli, cały świat się załamuje i można wybaczyć jako osobie, ale zapomnieć partnerowi się nie da i i tak coś takiego pewnie się rozpadnie...
a "skok w bok" to coś śmiesznego i tłumaczenie zdrady czymkolwiek jest żałosne
szaber - Pią 24 Cze, 2005
ja mam trochę sprzeczne uczucia jeżeli chodzi o zdradę. Z jednej strony w moim aktualnym,luźnym związku nie mogę wymagać żeby mnie facet nie zdradził,bo taki mamy układ.Ale,czy w takiej sytuacji jest to zdrada,czy poprostu zabawa. Poza tym wiem,że ten facet i tak mnie nie zdradzi.Z drugiej strony,po moim 6-letnim "normalnym"związku wiem,że strasznie zazdrosna jestem i gdyby facet mnie zdradził to wolałabym o tym nie wiedzieć,bo by mnie to zamęczyło,więc niech się sam z tym męczy.
Ja zdradziłam raz (podczas tego długiego związku) i to co potem przeżywałam nie jest warte "chwili uniesienia". Wstyd mi z tego powodu i już nidgy więcej.
pierwszy lepszy - Pią 24 Cze, 2005
Rude napisał/a: | Nie zdradzalem, zdradzac nie bede.
"Moim honorem jest moja wiernosc"
...i tyle w tym temacie |
Skinheadem to ja zdecydowanie nie jestem, ale pod tym się podpisuję wszystkimi końcówkami. Amen.
Tomasso - Pią 24 Cze, 2005
szaber napisał/a: | Poza tym wiem,że ten facet i tak mnie nie zdradzi. |
Skad mozesz to wiedziec ??? Obecne zapewnienia, czy uczucia nie zawsze trwają w wiecznym postanowieniu i odczuciu Zeby wiedziec mniej wiecej to musiałby byc jakas "przyneta" i maly tescik
szaber napisał/a: | strasznie zazdrosna jestem |
skoro wiesz, ze facet cie nie zdradzi to po co ta zazdrość ??? Najwidoczniej nie ufasz mu na 100 procent.
szaber napisał/a: | Ja zdradziłam raz (podczas tego długiego związku) i to co potem przeżywałam nie jest warte "chwili uniesienia". |
Mozna wiedziec jaki był powód zdrady partnera ??? Ciekawosc, kłótnia, chwila ???
|
|