PUNK FORUM
Forum Punkowe

Miłość & Seks - Zdrada

Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

yhh... to jakbyś to nazwał?
Jules Winnfield - Pon 13 Lut, 2006

eeee...? po prostu "zdradą"? ;)
Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

no tak, odkrywcze :wink: ale nikt tu nei zaprzecza, ze to nie ejst zdrada :wink:
szaber - Pon 13 Lut, 2006

tak, ale moim zdaniem jest różnica między jednorazową zdradą - juz nie będę tego nazywać zdarzeniem - która nigdy się nie powtórzy i była błędem, a zdradą która ciągle się odnawia. Ja jestem zdania, że jak kogoś kocham to nie warto - zresztą dla mnie to nie problem...poprostu inny facet dla mnie nie istnieje.
Blekit - Pon 13 Lut, 2006

Eli, a co ty na wrzucenie pannie pewnej magicznej tabletki do piwa (co jest bardzo popularne na naszych polskich dyskotekach)? Czyli zdrada, nad która ona nie panuje?
Jules Winnfield - Pon 13 Lut, 2006

no zdradą to nie jest, ale jeśli panna sama beze mnie czy znajomych idzie na dyskotekę, przyjmuje piwo od obcego faceta lub siedzi z nim przy stoliku itd to chyba też nie do końca normalne - albo po prostu dla mnie nie normalne, bo nie bywam w takim środowisku ;)
Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

nie jest dla ciebie normalne, ze laska gada z kims obcym , poznaje nowych ludzi?? (już to nie kwestia dysktoek ale choćby jakiś koncert) samej byś nigdzie nie puścił? :roll:
Blekit - Pon 13 Lut, 2006

a jesli panna po prostu chciala sie gdzies wyrwac z kilkoma kolezankami i przylaczyl sie do nich (juzna disco) bardzo sympatyczny koles, ktory wcale piwa nie stawia, tylko sympatycznie nawija? i nagle "bum!" - panna nie zauwazyla, ze cos jej wrzucil do piwa? znam taki przypadek (panna zaszla po tym w ciążę) :?
Blekit - Pon 13 Lut, 2006

Phallu Sofia napisał/a:
nie jest dla ciebie normalne, ze laska gada z kims obcym , poznaje nowych ludzi?? (już to nie kwestia dysktoek ale choćby jakiś koncert) samej byś nigdzie nie puścił?

jak dla mnie jest to bardzo normalne, ale nie podobami sie absolutnie pozwolenie na postawienie sobie piwa/czegokolwiek przez jakiegos kolesia

Jules Winnfield - Pon 13 Lut, 2006

hehe chyba nadinterpretujecie moje słowa - nienormalne jest, że SAMA idzie na DYSKOTEKĘ by poznawać OBCYCH facetów(chyba nikt z czystymi intencjami w związku tak nie robi), a nie to, że idzie gdzieś z koleżankami... a na koncercie raczej takich problemów nie ma, ale owszem, miałbym pannie za złe, że zapoznaje na koncercie obcych facetów ;)

Blekit napisał/a:
a jesli panna po prostu chciala sie gdzies wyrwac z kilkoma kolezankami i przylaczyl sie do nich (juzna disco) bardzo sympatyczny koles, ktory wcale piwa nie stawia, tylko sympatycznie nawija? i nagle "bum!" - panna nie zauwazyla, ze cos jej wrzucil do piwa? znam taki przypadek (panna zaszla po tym w ciążę)

a koleżanki jej nie pomogły? :o

Blekit - Pon 13 Lut, 2006

nie mam pojecia co z kolezankami, ale chyba wiele nie zrobily...
Jules Winnfield napisał/a:
chyba nadinterpretujecie moje słowa

ja nie 8) :wink:

Jules Winnfield - Pon 13 Lut, 2006

Blekit napisał/a:
nie mam pojecia co z kolezankami, ale chyba wiele nie zrobily...

widząc "padnięcie" swojej kolerzanki i nieznajomego gościa, który ją zabiera gdzieś, nie zareagowały? :shock:

Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

Jules Winnfield napisał/a:
nienormalne jest, że SAMA idzie na DYSKOTEKĘ by poznawać OBCYCH facetów

nowych kolegów poznawać nie moze, ale nowe kumpele tak?
Jules Winnfield napisał/a:
nie to, że idzie gdzieś z koleżankami

a z kolegami moglaby?
Jules Winnfield napisał/a:
a koleżanki jej nie pomogły?

a to małe dziecko, zeby ją pilnować na każdym kroku?

sytuacja również inna np. jak laska się napierdoli i jest wpół świadoma tego co robi... nie można tego oceniac, ze było celowe i świadome...

Blekit - Pon 13 Lut, 2006

Jules Winnfield napisał/a:
widząc "padnięcie" swojej kolerzanki i nieznajomego gościa, który ją zabiera gdzieś, nie zareagowały?

naprawde nie mam zielonego pojęcia
Phallu Sofia napisał/a:
a to małe dziecko, zeby ją pilnować na każdym kroku?

halo halo, jak wybierasz sie z kims gdziekolwiek i cos "nie tak" się z nim dzieje, to jebie Ci to? bo ja zwyklem pomagac tym co obok mnie stoją i wydaje mi sie to calkiem normalne, oczywiste

Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

Blekit napisał/a:
halo halo, jak wybierasz sie z kims gdziekolwiek i cos "nie tak" się z nim dzieje, to jebie Ci to? bo ja zwyklem pomagac tym co obok mnie stoją

jasne, ze nie, ale tez nie piluję chyab na każdym kroku, to, ze się z kimś gdzieś wybrałam nie znaczy, ze spędzam z nim kazdą sekundę tam

Jules Winnfield - Pon 13 Lut, 2006

Cytat:
sytuacja również inna np. jak laska się napierdoli i jest wpół świadoma tego co robi... nie można tego oceniac, ze było celowe i świadome...

sytuacja jest taka sama, jest to świadome(bez pierdolenia o tym, że się jest inną osobą będąc pijanym :lol: ) i jest to zdrada, a próby tłumaczenia się upojeniem są żenujące...

Blekit - Pon 13 Lut, 2006

Phallu Sofia napisał/a:
jasne, ze nie, ale tez nie piluję chyab na każdym kroku, to, ze się z kimś gdzieś wybrałam nie znaczy, ze spędzam z nim kazdą sekundę tam

no fakt
i byc moze to jest odpowiedz na pytanie:
Jules Winnfield napisał/a:
widząc "padnięcie" swojej kolerzanki i nieznajomego gościa, który ją zabiera gdzieś, nie zareagowały?



Jules Winnfield napisał/a:
sytuacja jest taka sama, jest to świadome(bez pierdolenia o tym, że się jest inną osobą będąc pijanym ) i jest to zdrada.

tu ja bym jednak polemizowal, bo niektorzy czasem najnormalniej w swiecie przestają myslec i traca kontrole nad sobą

Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

Jules Winnfield napisał/a:
sytuacja jest taka sama,

jest inna
Jules Winnfield napisał/a:
jest to świadome

to nie jest świadome :!: nie wiesz co się wokół dzieje, facet to wykorzystuje, nie masz sił nawet go odepchnąć czy zrobic cokolwiek... inna sprawa, ze
Blekit napisał/a:
niektorzy czasem najnormalniej w swiecie przestają myslec i traca kontrole nad sobą

Blekit - Pon 13 Lut, 2006

ale wlasnie chocby to są powody, aby niedoprawdzac sie do takiego stanu zwlaszcza w towarzystwie,gdzie moze pojawic sie taki "zdobywca"
Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

Blekit napisał/a:
niedoprawdzac sie do takiego stanu zwlaszcza w towarzystwie,gdzie moze pojawic sie taki "zdobywca"

jesteś pijący to chyab wiesz, ze jak się pompa zassa to ciężko przestać :wink:
zresztą niekoniecznie to musi być osoba obca, jesteś na imprezie, sami znajomi i nagle jeden z kolegów zacznie sie perfidnie na siłę dopierdalać.. w życiu byś nie pomyślał, ze moze się tak zachować.

Jules Winnfield - Pon 13 Lut, 2006

jak dla mnie bzdura i żenująca próba tłumaczenia, jakoś zdrady na imprezach nie dotyczą osób po zgonie, a jedynie upitych, którym puszczają hamulce
jak ktoś jest chujem lub dziwką albo po prostu chce zdrady to i tak zdradzi, alkohol jedynie to ułatwia/przyspiesza

Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

Jules Winnfield napisał/a:
jak dla mnie bzdura i żenująca próba tłumaczenia,

jak dla mnie nie, zycie pisze różne scenariusze i nie wzięlam tego z kosmosu.
Jules Winnfield napisał/a:
zdrady na imprezach nie dotyczą osób po zgonie
mogą dotyczyc:
laska na zgonie a facet
Jules Winnfield napisał/a:
upity, któremu puszczają hamulce

Blekit - Pon 13 Lut, 2006

a więc to chuj, a nie kolega jest
trzeba byc ostroznym, czasy są niepewne
swoją droga ja wyzej bronilem tylko tych radykalnych stanów upojenia alkoholowego ;)

Blekit - Pon 13 Lut, 2006

zgadzam sie z Sofią, ale i z Elim, jesli mowa o upiciu i puszczeiu hamlców, a nie stanach radykalnych ;)
Phallu Sofia - Pon 13 Lut, 2006

Blekit napisał/a:
a więc to chuj, a nie kolega jest

owszem, nigdy nie wiesz co w kim siedzi, przykre, ale prawdziwe..
Blekit napisał/a:
wyzej bronilem tylko tych radykalnych stanów upojenia alkoholowego

Blekit napisał/a:
jesli mowa o upiciu i puszczeiu hamlców, a nie stanach radykalnych Wink

to w koncu co? :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group