PUNK FORUM
Forum Punkowe

Punk - Wegetarianizm, glany i jajka

QkiZ - Pią 16 Kwi, 2010

Stanzberg napisał/a:
Wiele razy pisałem wprost i w sugestiach dlaczego przestałem jeść mięso – powody były wielorakie.
Sorry, nie widziałem tych powodów.
Stanzberg napisał/a:
Przede wszystkim zacząłem świadomie na to patrzeć, i zauważyłem że to tak naprawdę jedzenie trupów.
No to zaraz, obchodzi Cię żywot zwierząt czy nie :?:
Szo napisał/a:
No niestety sprawa wygląda tak że mleko i jaja to też średnia sprawa, chyba że z eko hodowli lub od babki ze wsi, ale słyszałem że nieraz wały na tym kręcą , w sensie zmieniają tylko pieczątki, albo baba kupuje bez pieczatki w hurcie i mowi ze to jej.
mam nadzieję że to nieprawda.
No ja też mam nadzieje, że to nie prawda, bo na półkach szukam zawsze jedynek. Chuj że drogie.
Szo napisał/a:
a ten RONI jest odrażający, zbiera się na rzygi jak się go widzi. Ohyda.
Ciekawe jak będzie wyglądał na starość, jak mu się skóra rozciągnie.
magdalenik napisał/a:
Ty akurat się zdobywasz na jakiś wysiłek, to miło, ale co ja widzę? Masz pasek skórzany? Wstydziłbyś się. Nie nosisz go? Aaa, to luz. Moje glany też leżą w szafie, jest ciepło, chodzę w trampkach. Czyli już nie jestem winna? Bo jeśli jestem, to ty również.
Mam go od czasów kiedy żarłem mięso i nie zwracałem zbytnio uwagi na to co jadłem.
magdalenik napisał/a:
Wyjaśnij proszę gdzie sobie przeczę, bo nie mogę dostrzec.
Kurwa zamotałem się, nie mogę znaleźć tej wypowiedzi do porównania :evil:
magdalenik napisał/a:
Czy ty czytałeś co ja wcześniej napisałam?
Tak i się z Tobą nie zgadzam. Dlatego żart uważam za kiepski. Co do analogii, chodziło raczej o:
ja napisał/a:
Czy to że raz w miesiącu zjem schaboszczaka, ale na codzień wpieprzam rośliny to znaczy że jestem wege. Raczej nie. Albo jesz mięso albo nie.
Ale już pisałaś, że wege i skóry to dla Ciebie dwie różne rzeczy :roll:
magdalenik napisał/a:
Ależ jedno i drugie wcale się nie wyklucza.
Skoro tak, to co ze zwierzętami, które zginęły dla Twoich butów. Zdecyduj się kobieto.
magdalenik napisał/a:
Najczęściej przechodzisz na dietę wege pod wpływem pewnych odczuć, poglądów, a nie dlatego, że się potknąłeś i nadziałeś na marchewkę.
:?: No i właśnie o te odczucia pytałem Stana.
magdalenik napisał/a:
Teraz stwierdzam, że to jedna wielka głupota i patrzenie bardziej na siebie niż na dobro zwierząt.
Bo jestem przekonana, że świnka będzie się cieszyć, że ktoś jej nie zje niezależnie od tego co sprawia, ze tego nie zrobi.
No to zaraz przejmujesz sie losem zwierząt czy nie, czy to tylko dieta :?:
magdalenik napisał/a:
Jak to nie?
Nie kupuj rzeczy z napisem made in china.
Nie da rady, co?
Ale o glany się przyjebać to można
Hmm... przykład. Kupujesz rower, który ewidentnie wyprodukowała polska firma (np. Romet). No ale co z podzepołami :?: Skąd wiesz gdzie wyprodukowano np. gumowe rączki od kierownicy, albo siodełko. Nie na wszystkich częściach będzie napis "made in ..."
magdalenik - Pią 16 Kwi, 2010

QkiZ napisał/a:
Skoro tak, to co ze zwierzętami, które zginęły dla Twoich butów. Zdecyduj się kobieto.

Ty dalej nie kumasz, że to odpad a zwierzę nie zginęło, bo chciałam mieć buty tylko dlatego, że ktoś chciał je zjeść?
QkiZ napisał/a:
No to zaraz przejmujesz sie losem zwierząt czy nie, czy to tylko dieta

Oczywiście, że się przejmuję.
Mnie do przejścia na wege skłoniły wspomniane odczucia i poglądy. Jest to dla mnie dieta, która stanowi ważny element mojego życia i jest wykładnikiem moich przekonań.
Widzisz w tym coś złego?

Mówię tylko, że nie potępiam osób, które nie jedzą mięsa z innych pobudek niż ja, bo dla zwierzęcia to żadnego znaczenia nie ma.

QkiZ napisał/a:
Ale już pisałaś, że wege i skóry to dla Ciebie dwie różne rzeczy

Nie napisałam tak.

Napisałam, że to mniejsze zło i że lepsza wegetarianka w glanach niż ignorant z kotletem.
A to różnica.


QkiZ napisał/a:
Hmm... przykład. Kupujesz rower, który ewidentnie wyprodukowała polska firma (np. Romet). No ale co z podzepołami :?: Skąd wiesz gdzie wyprodukowano np. gumowe rączki od kierownicy, albo siodełko. Nie na wszystkich częściach będzie napis "made in ..."

Nie mam pojęcia. Ale zapewne jest to do ustalenia.
Tak czy siak uznałabym, że fajnie, że kupiłeś coś polskiego, bo na 99% jest w tym mniej części z chin niż w produkcie podpisanym made in china, zamiast się czepiać o jedno niepewne siodełko.

Takie pytanie do ciebie:
Poza tym, że jesz jajka "1" (jak się uda), to korzystasz z innych produktów odzwierzęcych? Sery, mleko, śmietana, majonez itd?

Szo - Pią 16 Kwi, 2010

Kwestia gustu, mnie to mleko sojowe zajebiście zasmakowało - dużo bardziej niż prawdziwe! Szkoda że kosztuje 7-8 zł litr w PL :(

Większym problemem do przeskoczenia są dla mnie inne przetwory niestety mleczne. Mam nadzieję że się to zacznie zmieniać i będzie więcej produktów tego typu, bo ich produkcja jest na pewno możliwa.

Jak już pisałem, każdemu można wytknąć hipokryzję, albo niekonsekwencję. Ale ważne że coś robi.
Najgorsza postawa to "wisi mi to, jebie mnie to". Mam tylko nadzieję że osoby które tak myślą zmienią zdanie gdy np. będą chciały wziąć dzień wolny bo dzieciak ma urodziny a szef powie "wisi mi to" albo gdy sąsiad zacznie o 6:00 rano używać wiertarki mówiąc że wisi mu to bo prawa nie łamie, (albo łamie i "podaj mnie pan do sądu, jebie mnie to". itd.

Tak się nie da żyć.

Naprawdę nie rozumiem ludzi którzy burzą się wielce gdy biedny piesek zostanie porzucony w lesie bo się znudził dzieciom, i wypisują na forach, żeby trzeba zrobić lincz na takim osobniku. A sami jedzą mięso.
Niech mi jakiś mięsożerca wytłumaczy, O CO TU CHODZI?

Czemu nie można pieska porzucać w lesie?
(przynajmniej ma jakieś szanse przeżycia)

a można eksterminować miliony porównywalnie inteligentnych stworzeń w postaci Świnek? (wg. niektórych badań są nawet bardziej inteligentne od psów).

QkiZ - Sob 17 Kwi, 2010

magdalenik napisał/a:
Ty dalej nie kumasz, że to odpad a zwierzę nie zginęło, bo chciałam mieć buty tylko dlatego, że ktoś chciał je zjeść?
Nie sądze, żeby to był tylko odpad a przedsiębiorca podchodził do tego na zasadzie kurde została nam skóra, może zrobimy z tego buty. raczej to obliczona inwestycja.
magdalenik napisał/a:
Oczywiście, że się przejmuję.
Mnie do przejścia na wege skłoniły wspomniane odczucia i poglądy. Jest to dla mnie dieta, która stanowi ważny element mojego życia i jest wykładnikiem moich przekonań.
:lol: Niby wege to dieta i nic więcej, ale z drugiej strony zależy ci na zwierzętach w rzeźni. Pokrętna damska logika :lol:
magdalenik napisał/a:
Mówię tylko, że nie potępiam osób, które nie jedzą mięsa z innych pobudek niż ja, bo dla zwierzęcia to żadnego znaczenia nie ma.
Ja też nie potępiam, najważniejsze że nie jedzą ścierwa.
Cytat:
Nie napisałam tak.
Napisałam, że to mniejsze zło i że lepsza wegetarianka w glanach niż ignorant z kotletem.
A to różnica.
Różnica jest ale śmierdzi hipokryzją. Ale to w zależności jak ktoś do tego podchodzi, jak na przykład Stan.
magdalenik napisał/a:
Sery, mleko, śmietana, majonez itd?
Jem.
Szo napisał/a:
Naprawdę nie rozumiem ludzi którzy burzą się wielce gdy biedny piesek zostanie porzucony w lesie bo się znudził dzieciom, i wypisują na forach, żeby trzeba zrobić lincz na takim osobniku. A sami jedzą mięso.
Niech mi jakiś mięsożerca wytłumaczy, O CO TU CHODZI?
też tego nie czaje.
Cytat:
Czemu nie można pieska porzucać w lesie?
(przynajmniej ma jakieś szanse przeżycia)
lepsze to niż wrzucenie do worka i do wisły
magdalenik - Sob 17 Kwi, 2010

QkiZ napisał/a:
Niby wege to dieta i nic więcej, ale z drugiej strony zależy ci na zwierzętach w rzeźni. Pokrętna damska logika

Słowo "dieta" to dla ciebie jakieś niedobre, obraźliwe słowo?

Poza tym nigdzie nie napisałam, że to dla mnie tylko dieta i nic więcej.
Nie zmienisz tego, że określony sposób żywienia nazywa się dietą. Ja też tego nie zmienię, choćbym chciała.

A w tym, że do przejścia na jakąś dietę mogą skłaniać poglądy nic pokrętnego nie widzę.

QkiZ napisał/a:
Jem.

A wiesz, że majonezy robi się z jajek z chowu klatkowego? Tylko Hellmans robi ze ściółkowych.
Widziałeś?: http://www.youtube.com/watch?v=gHepWyDV0Xw

A wiesz, że aby krowa dała mleko musi choć raz urodzić? Małego cielaczka zaraz się od niej zabiera i doprowadza do anemii (żeby dobry diabeł zjadła potem gulasz, bo inaczej będzie miała tragedię w domu) a matka stoi w ciasnej klatce do końca życia, podpięta pod maszynę, która nieraz jej wymiona urywa.

I to cię nie boli?
A mi śmiesz wytykać parę glanów?
I to ja jestem niekonsekwentną hipokrytką?

Tym bardziej jak porównamy częstość zakupu butów z częstością zakupu majonezu czy sera.

Jeszcze jakby ktoś oporny nie zrozumiał, uściślę, że nie uważam wyrobów ze skóry za coś dobrego i najlepiej by było w żaden sposób nie wspierać nikogo związanego z wykorzystywaniem zwierząt, ale - nie najeżdżam na jaroszów, choć wiem, że ryby na drzewach nie rosną, i nie potępiam weganina z paskiem skórzanym, bo cieszy mnie bardzo fakt, że nie mają postawy w stylu "jebie mnie to" i wolę tak to traktować, co najwyżej delikatnie komuś wspomnieć, że na jeszcze lepsze można by coś zmienić, niż upajać się nad czyjąś rzekomą hipokryzją samemu nie będąc krystalicznie czystym.

Mam nadzieję, że to już koniec tej rozmowy i że zastanowisz się czy nie jesteś przypadkiem ślepo zapatrzony w jeden punkt zamiast dostrzec całość :smile:

Dziękuję za uwagę.

Szo - Sob 17 Kwi, 2010

:wall:

ale czym zastąpić produkty mleczne? Wszelkie kefiry, sery, ja spożywam tego bardzo dużo. A nie mam niestety dostępu do mleka "od baby" :/ Jednak spróbuję, pod halą targową czasem bywają baby, pytanie tylko czy ich jaja rzeczywiście są z wolnego chowu...skąd bierzesz Jaja Magdo?

magdalenik - Sob 17 Kwi, 2010

Szo napisał/a:
:wall:

w czym problem?
coś niezgodnego z prawdą napisałam?

Szo napisał/a:
ale czym zastąpić produkty mleczne? Wszelkie kefiry, sery, ja spożywam tego bardzo dużo.

A trzeba zastępować? Można się bez nich obyć lub ograniczyć na miarę możliwości.
A jak się ma kasę to czymś cudownie przepysznym są czeskie tofu wędzone.

Szo napisał/a:
skąd bierzesz Jaja Magdo?

Znoszę codziennie rano ;-)

Kupuję w sklepie "0" lub "1". Wiem, że drogie, ale jem je rzadko, więc nie wychodzi to finansowo najgorzej. A jak nie mam kasy to nie kupuję w ogóle jajek.
Babom na kleparzu nie ufam, bo natknęłam się na nieudolnie zamazane pieczątki "3".

hogata - Sob 17 Kwi, 2010

dawno mnie to nie było. magdalenik,wiesz co to jest nałóg,byłaś kiedyś uzależniona od czegoś? hujowa sprawa. z tym mięsem to tak samo jak stoisz sobie na przystanku z papierosem oglądając na wielkim telebimie martwe płody i poskręcane płuca. nie chcesz tego jarać i brzydzi cię to ,ale wieczorem jak nie zajarasz to cię po prostu rozpiernicza. rozumiesz? wiem,co się dzieje w rzeźniach itp,dlatego często chce mi się narzygać na talerz.ale czasami po prostu muszę zjeść mięso bo mnie ma rozpierniczyć. mówcie,że to głupie,ale ja dopiero niedawno zostałam "uświadomiona" i naprawdę chcę zmienić moją naturę. ale jak na razie tak po prostu tak jest.
Rotten82 - Sob 17 Kwi, 2010

hogata napisał/a:
dawno mnie to nie było. magdalenik,wiesz co to jest nałóg,byłaś kiedyś uzależniona od czegoś? hujowa sprawa. z tym mięsem to tak samo jak stoisz sobie na przystanku z papierosem oglądając na wielkim telebimie martwe płody i poskręcane płuca. nie chcesz tego jarać i brzydzi cię to ,ale wieczorem jak nie zajarasz to cię po prostu rozpiernicza. rozumiesz? wiem,co się dzieje w rzeźniach itp,dlatego często chce mi się narzygać na talerz.ale czasami po prostu muszę zjeść mięso bo mnie ma rozpierniczyć. mówcie,że to głupie,ale ja dopiero niedawno zostałam "uświadomiona" i naprawdę chcę zmienić moją naturę. ale jak na razie tak po prostu tak jest.

nie no kurwa rozjebało mnie to :rotfl:

Szo - Sob 17 Kwi, 2010

Głowa w mur to z powodu tych filmików.

Cytat:
Kupuję w sklepie "0" lub "1". Wiem, że drogie, ale jem je rzadko, więc nie wychodzi to finansowo najgorzej. A jak nie mam kasy to nie kupuję w ogóle jajek.
Babom na kleparzu nie ufam, bo natknęłam się na nieudolnie zamazane pieczątki "3".


Też się staram kupować takie jaja, szkoda że są w niewielu sklepach. niestety słyszałem też o przypadkach gdy z tej samej hurtowni te same jajka jedne szły pod pieczątkę 0 drugie 1 mimo iż było to to samo co 3... :/ No i o tym że baby na placu skupują w hurtowniach jajka bez pieczątek...

Czy trzeba zastępować? Oczywiście, można ograniczyć. W tej chwili moja dieta jest jednak zbyt mleczno/nabiałowa. Muszę to nieco zmienić.

Hogata: To jasna sprawa, mięso ma dużo substancji uzależniających. "Alkohol i mięso to podstawy tego systemu" jak śpiewał zespół GAGA. Najlepiej - ogranicz stopniowo, a potem rzuć ;)

magdalenik - Sob 17 Kwi, 2010

hogata napisał/a:
dawno mnie to nie było. magdalenik,wiesz co to jest nałóg,byłaś kiedyś uzależniona od czegoś? hujowa sprawa. z tym mięsem to tak samo jak stoisz sobie na przystanku z papierosem oglądając na wielkim telebimie martwe płody i poskręcane płuca. nie chcesz tego jarać i brzydzi cię to ,ale wieczorem jak nie zajarasz to cię po prostu rozpiernicza. rozumiesz? wiem,co się dzieje w rzeźniach itp,dlatego często chce mi się narzygać na talerz.ale czasami po prostu muszę zjeść mięso bo mnie ma rozpierniczyć. mówcie,że to głupie,ale ja dopiero niedawno zostałam "uświadomiona" i naprawdę chcę zmienić moją naturę. ale jak na razie tak po prostu tak jest.

Chujowa się pisze.

Nałóg? No słyszałam kiedyś :wink:
Zdarzyło mi się, że któregoś dnia się zorientowałam, że od pewnej substancji chyba jestem uzależniona.
I to był ostatni raz kiedy styczność z tą substancją miałam.
Uzależnienie to coś co ogranicza moją wolność, a ja sobie wolność bardzo cenię - bardziej niż chwilową przyjemność.

Macie na telebimie martwe płody? gdzie ty mieszkasz? :eek:

Hogata, możeś ty po prostu głodna?
Spróbuj najpierw coś innego zjeść, może cię nie będzie już tak rozpierniczać na widok mięśni na talerzu.

Stopniowego ograniczania nie polecam. Lepiej od razu rzucić :)

Szo napisał/a:
Też się staram kupować takie jaja, szkoda że są w niewielu sklepach.

We wszystkich hipermarketach są. W jubilatach też. Bardzo często w warzywniakach. Tam koło ciebie, to nie wiem, ale na pewno w galerii kazimierz :razz:

Po czym poznać z jakiego chowu masz jajka? "0" i "1" najczęściej są zapłodnione... ale to dopiero po "otwarciu" możesz zobaczyć :razz:


Wiesz, jak chcesz, obadam czy w makro są mleka sojowe, jak coś kupimy hurtowo więcej i ci odsprzedamy jakoś, bo na pewno będą tańsze niż normalnie.

Szo - Sob 17 Kwi, 2010

no wiem że są w carrefourze, że w jubilacie, nie wiedziałem. W lidlu nie ma, w polo markecie, rzadko, w Avicie (choć to mały superkmarket) - są.

Trochę się obawiam tych zapłodnionych jaj... Znam kilka osób które miały z tym niezbyt przyjemne wpadki ;) Może więc w ogóle lepiej z nich zrezygnować hehe.

Tak czy inaczej, jaja 0 lub 1 nie są jakimś wielkim wydatkiem. Chyba że ktoś zjada tak duże ilości jajek.

QkiZ - Sob 17 Kwi, 2010

Cytat:
Słowo "dieta" to dla ciebie jakieś niedobre, obraźliwe słowo?
Nie.
magdalenik napisał/a:
Poza tym nigdzie nie napisałam, że to dla mnie tylko dieta i nic więcej.

magdalenik napisał/a:
przepraszam najmocniej, ale wegetarianizm to rodzaj diety, a nie wiary

magdalenik napisał/a:
A wiesz, że majonezy robi się z jajek z chowu klatkowego? Tylko Hellmans robi ze ściółkowych.
Cytat:
Mam nadzieję, że to już koniec tej rozmowy i że zastanowisz się czy nie jesteś przypadkiem ślepo zapatrzony w jeden punkt zamiast dostrzec całość
Nigdzie nie napisałem że jestem radykałem. Jakby tak było byłbym weganem, a nie wegetarianinem. Jednak wydaje mi się, że przerabianie zwierząt dla skór jest bardziej szkodliwe niż dla jajek, serów czy mleka. A te najlepsze są jak pochodzą od mojej babki ze wsi.
Szo - Sob 17 Kwi, 2010

Nie powiedziałbym, że weganizm to radykalizm, raczej naturalna konsekwencja.

Chociaż ja osobiście, jadłbym jajka i mleko, z chowów ekologicznych i nie kłóciłoby się to z moją naturą. Natomiast nie chcę uczestniczyć w przemysłowej hodowli zwierząt.

magdalenik - Sob 17 Kwi, 2010

QkiZ napisał/a:
magdalenik napisał/a:
Poza tym nigdzie nie napisałam, że to dla mnie tylko dieta i nic więcej.

magdalenik napisał/a:
przepraszam najmocniej, ale wegetarianizm to rodzaj diety, a nie wiary



No i?
Napisałam czym jest i czym nie jest.
Przykład: ołówek jest niebieski. Ale jest również długi. Czy podanie w pierwszym zdaniu jednej cechy wyklucza obecność cechy drugiej? Akurat omawialiśmy, czy jest to dieta, a nie od razu czym jest poza tym. Zresztą wyjaśniłam już co i jak :roll:

QkiZ napisał/a:
Nigdzie nie napisałem że jestem radykałem. Jakby tak było byłbym weganem, a nie wegetarianinem. Jednak wydaje mi się, że przerabianie zwierząt dla skór jest bardziej szkodliwe niż dla jajek, serów czy mleka. A te najlepsze są jak pochodzą od mojej babki ze wsi.


Nie uważam weganizmu za radykalizm.

I wg mnie, kupienie raz czy dwa w życiu wyrobu ze skóry jest o wiele mniejszym "grzechem" niż kupowanie jajek i mleka codziennie.


Nie kupienie butów ze skóry to tak naprawdę żaden problem. Ale przestrzeganie diety tak, aby naprawdę żadnemu zwierzęciu nie szkodzić, to nie lada wyczyn. Sam tego nie potrafisz, ale nie ma nic prostszego niż przyczepienie się o buty :roll:

QkiZ - Sob 17 Kwi, 2010

magdalenik napisał/a:
No i?
Napisałam czym jest i czym nie jest.
Przykład: ołówek jest niebieski. Ale jest również długi. Czy podanie w pierwszym zdaniu jednej cechy wyklucza obecność cechy drugiej? Akurat omawialiśmy, czy jest to dieta, a nie od razu czym jest poza tym. Zresztą wyjaśniłam już co i jak
Tak i w kółko twoje tłumaczenie nie było na tyle przekonywujące. Zapętlasz się.
magdalenik napisał/a:
Nie uważam weganizmu za radykalizm.
Ale jest radylakniejszy niż wegetarianizm. I dla mnie jest radykalny.
magdalenik napisał/a:
Sam tego nie potrafisz, ale nie ma nic prostszego niż przyczepienie się o buty
Łatwiej kupić buty, które nie są ze skóry, niż wyszukać we wszystkich produktach spożywczych tych "czystych", które nie zostały okupione cierpieniem zwierząt. Żarcie dziś jest znacznie skomplikowane niż budowa buta.
Mecenas - Nie 18 Kwi, 2010

1 to chów sciółkowy a 0?
nie żeby mnie to interesowało w zakresie jedzenia
jaja z 1 kosztują 8 zł z 6,50 a 3 kosztują 4,65 za 10 sztuk
i wszystko jasne

Rotten82 - Nie 18 Kwi, 2010

Mecenas napisał/a:
jaja z 1 kosztują 8 zł z 6,50 a 3 kosztują 4,65 za 10 sztuk
i wszystko jasne

dla mnie to zdanie jest cholernie niejasne :zdziwienie:

magdalenik - Nie 18 Kwi, 2010

Mecenas napisał/a:
1 to chów sciółkowy a 0?
nie żeby mnie to interesowało w zakresie jedzenia
jaja z 1 kosztują 8 zł z 6,50 a 3 kosztują 4,65 za 10 sztuk
i wszystko jasne


"0" to chów ekologiczny
"1" wolny wybieg
"2" ściółkowy
"3" klatkowy

a mecenasowi chodzi o to, że z chowu klatkowego są dużo tańsze, wiec oczywiste, że je wybiera.a nie np w wolnego wybiegu.

ko0niu - Nie 18 Kwi, 2010

To z 1 są w chuj lepsze, jeśli mam sobie zrobić np. Jajka na miękko to wybieram 1, zwyczajnie ze względu na smak.
Ryszard - Nie 18 Kwi, 2010

ko0niu napisał/a:
To z 1 są w chuj lepsze, jeśli mam sobie zrobić np. Jajka na miękko to wybieram 1, zwyczajnie ze względu na smak.

Różnie bywa. Zdarzyło mi się, że z 1 były chujowo, zdarzyło się, że z 3 były dobre. Na pewno statystyka jest po stronie tych lepszych klas, acz wydaje mi się, że różnice wcale nie są takie wielkie.

Kamyla - Nie 18 Kwi, 2010

Ja zazwyczaj poluję na 2 bo i cena rozsądna, kurki maja lepsze warunki i faktycznie smakowo wypadają dużo lepiej od 3 ;-)
Mecenas - Nie 18 Kwi, 2010

ja zazwyczaj poluje na pedonów.
magdalenik - Nie 18 Kwi, 2010

"3" jadą rybami.
Rotten82 - Nie 18 Kwi, 2010

magdalenik napisał/a:
"3" jadą rybami.

?????????
ja kupuję trójki bo są najtańsze, wolę kupić 30 jajek z 3, niż 6 z 1 za tą samą cenę. wegetarianizm wegetarianizmem, ale nie jestem rokefelerem


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group