PUNK FORUM
Forum Punkowe

Polityka - etyka w szkołach?

magdalenik - Śro 18 Lut, 2009

jak dla mnie jedynym przedmiotem w szkolach traktujacym o wierze,religii itd powinno byc RELIGIOZNAWSTWO.

Cytat:
Religioznawstwo – zespół nauk o religii, których podejście – w odróżnieniu od teologii i do filozofii religii – charakteryzuje się antropologicznym, empirycznym, a więc porównawczym stosunkiem do przedmiotu badań.

QkiZ - Śro 18 Lut, 2009

natalia 2 napisał/a:
Owszem, nauczyciel etyki może być katolikiem i ma prawo przekonywać uczniów do poglądów katolickich.

chyba raczej nie ma prawa :roll:

Anonymous - Śro 18 Lut, 2009

tak twierdzi pan Jan Hartman - profesor, filozof, etyk z krakowskiego Collegium Medicum UJ

nie ja ;)

Anonymous - Śro 18 Lut, 2009

A dlaczego nie ma prawa? ma prawo przekonYWAĆ a nie przekoNAĆ
QkiZ - Śro 18 Lut, 2009

sory, nie chciałbym aby ktoś moje dzieci przekonywał do czegokolwiek. szkoła jest od uczenia a nie prania mózgu jakąkolwiek ideologią. ma przekazywać suche fakty.
Stanzberg - Śro 18 Lut, 2009

Cytat:
szkoła jest od uczenia a nie prania mózgu jakąkolwiek ideologią. ma przekazywać suche fakty.


W wypadku dziedzin takich jak etyka, religia, teologia, filozofia czy eschatologia dosyć trudno o same "suche fakty"; i w tym problem.

Żeby było śmieszniej, na przedmiotach typu język polski i historia również byłby z tym kłopo; historia wręcz z założenia jest w zasadzie "praniem mózgu określoną ideologią" choćby przez wybór faktów o których się mówi i tych, które się pomija (ze względów technicznych, nie ideologicznych). :-P
Przekazywanie samych suchych faktów w naukach humanistycznych to zaprzeczenie ich idei; to nie fizyka.
Oczywiście, można opracować "mydlany" i bezideowy program nauczania uwzględniający wszelkie punkty widzenia, ale może to doprowadzić to do sytuacji, że nasze dzieci będą kiedyś przepraszać Niemców za II wojnę. :-P

Anonymous - Śro 18 Lut, 2009

wybacz Stan ale popadasz ze skrajności w skrajność. To, że jakiś nauczyciel bedzie przekonywał Twoje dzieci że można być katolikiem nie oznacza wcale że historyczka powie "kochane dzieciaczki II wojna światowa to Nasza wina i musimy za to przeprosić". Każdy Polak ma własny móżg. Twoje dziecko też bedzie go posiadać. I uwierz mi że nigdy nie przeprosi niemca za II wojne światową. Trochę dystansu...
Mecenas - Śro 18 Lut, 2009

to weź mi powiedz dlaczego Żydzi z Izraela są przekonani że w Auszwic mordowano tylko żydów
odpowiedź : bo tak ich w szkole uczyli

Anonymous - Śro 18 Lut, 2009

a skad wiesz?? do żydowskiej szkoły chodziłeś??
Pazzo - Śro 18 Lut, 2009

Stan ma rację. Dlatego należy dużo rozmawiać z dziećmi osobiście.
Mecenas - Śro 18 Lut, 2009

sie czyta sie wie
Anonymous - Śro 18 Lut, 2009

media kłamią..
Anonymous - Śro 18 Lut, 2009

no dobrze ale czy taki żyd przeprasza kogoś że palono jego przodków?? nie sądzę...
Mecenas - Śro 18 Lut, 2009

nie ale każdy ma swojka wizjeśiwata, nauczyciel historii , etyki czy czegokolwiek tez, nie da sie tego unniknąć, lepiej żeby jakakolwiek etyka była w szkole niz by jej miało w ogóle nie być, ja na tej tak zwanej etyce piłem tanie wina w parku i zobaczcie co ze mnie wyrosło :mrgreen:
QkiZ - Czw 19 Lut, 2009

Stanzberg napisał/a:
W wypadku dziedzin takich jak etyka, religia, teologia, filozofia czy eschatologia dosyć trudno o same "suche fakty"; i w tym problem.

co do etyki to się nie zgodzę. tak samo historii. z tym ostatnim to nawet łatwiej.
Cytat:
Przekazywanie samych suchych faktów w naukach humanistycznych to zaprzeczenie ich idei;

:?: niby jak. wystarczy opowiedzieć co się stało. bez komentarza. komentarz niech każdy sobie sam dopowie.
Stanzberg napisał/a:
Oczywiście, można opracować "mydlany" i bezideowy program nauczania uwzględniający wszelkie punkty widzenia, ale może to doprowadzić to do sytuacji, że nasze dzieci będą kiedyś przepraszać Niemców za II wojnę.

niby dlaczego miały by przepraszać :?: nie koniecznie rozumiem. chodzi o to aby nie uczyć ich nie nawiści do ludzi z sąsiedniego państwa za zbrodnie ludzi, którzy już dawno nie żyją.
Mecenas napisał/a:
nie ale każdy ma swojka wizjeśiwata, nauczyciel historii , etyki czy czegokolwiek tez, nie da sie tego unniknąć, lepiej żeby jakakolwiek etyka była w szkole niz by jej miało w ogóle nie być, ja na tej tak zwanej etyce piłem tanie wina w parku i zobaczcie co ze mnie wyrosło

bo trzeba z dystansem podchodzić do tego co uczyli nas w szkole i czytać z różnych źródeł.

Pazzo - Czw 19 Lut, 2009

QkiZ napisał/a:
Cytat:
Przekazywanie samych suchych faktów w naukach humanistycznych to zaprzeczenie ich idei;

niby jak. wystarczy opowiedzieć co się stało. bez komentarza. komentarz niech każdy sobie sam dopowie.


a narzucanie interpretacji wierszy czy innych utworów?

Stanzberg - Czw 19 Lut, 2009

QkiZ napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
W wypadku dziedzin takich jak etyka, religia, teologia, filozofia czy eschatologia dosyć trudno o same "suche fakty"; i w tym problem.

co do etyki to się nie zgodzę. tak samo historii. z tym ostatnim to nawet łatwiej.
Skąd, przecież historia nie opiera się na przekazywaniu faktów historycznych, tylko na szukaniu między nimi powiązań i odniesień niekoniecznie w samej historii, ale też w polityce, filozofii, literaturze i sztuce. Znajomość samych dat i wydarzeń sama w sobie jest bezwartościowa: istotne są wnioski.

QkiZ napisał/a:
Cytat:
Przekazywanie samych suchych faktów w naukach humanistycznych to zaprzeczenie ich idei

:?: niby jak. wystarczy opowiedzieć co się stało. bez komentarza. komentarz niech każdy sobie sam dopowie.
To jest dopiero bzdura na resorach; żeby sobie samemu "dopowiadać komentarze" trzeba mieć wiedzę, jak to się robi; jak chcesz nauczyć tego kogokolwiek przy użyciu samej teorii?
Takie podejście śmierdzi mi fałszywym idealizmem, że można wyprowadzić niewinne dziatki na prostą bez nurzania ich w tych brudnych, historycznych opowieściach. Otóż: nie da się - orientacja w naukach humanistycznych wymaga zajęcia jakiegoś stanowiska; to nie informatyka.
Z tego względu prowokowanie dyskusji i analiza danego problemu jest wręcz niezbędna. Jak napisałem wcześniej: same suche fakty są bezwartościowe (tak samo w historii, jak i w np. filozofii).
Sam piszesz później, że trzeba sięgać po różne źródła wiedzy -jak w takim razie wyobrażasz sobie nauczenia tego nawyku bez wskazywania kierunków możliwych poszukiwań?

QkiZ napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
może to doprowadzić to do sytuacji, że nasze dzieci będą kiedyś przepraszać Niemców za II wojnę.
niby dlaczego miały by przepraszać :?: nie koniecznie rozumiem.
W proponowanym przez Ciebie "formacie" nauczania nie ma miejsca na przedstawienie racji jak najbardziej stronniczych, czyli w tym wypadku: patriotycznych.
Podałem dość jaskrawy przykład, ale to co sugerujesz może wprowadzić w kolejnych pokoleniach kompletny brak punktów odniesienia np. w relacjach polsko-niemieckich i w efekcie do tak kuriozalnych zachowań jak przeprosiny za II wojnę.

Chyba się zgodzisz, że edukacja kształtuje świadomość, a chujowa edukacja kształtuje świadomość chujową.
QkiZ napisał/a:
chodzi o to aby nie uczyć ich nienawiści do ludzi z sąsiedniego państwa za zbrodnie ludzi, którzy już dawno nie żyją.
uczenie nienawiści do Niemców mamy za sobą; lata 50 już minęły i od tego czasu nikt już tego nie robi. ;-)
Anonymous - Czw 19 Lut, 2009

programy nauczania są narzucane odgórnie, czyli w menis zbierają się mądre głowy i myślą nad tym, a później drukuje się podręczniki z tymi zagadnieniami (celowo piszę ogólnie) i wysyła spis do dyrekcji. sa tam tematy obowiązkowe i takie, któe można potraktować lajtowo. każdy nauczyciel ma się z tym zapoznać i już we wrześniu opracowuje swój własny plan nauczania, w którym zawiera wykaz tego, co z odgórnego programu z menis będzie w roku szkolnym prezentował.od rzeczywistości to oczywiście odbiega. nie wszystkie rzeczy się da w ciągu roku zrobić, więc w dziennik wpisuje się,, że się coś zrobiło, choć tego wcale nie było. osoby, które robia awans zawodowy maja gorzej, bo musza zbierać z kazdej lekcji "dowód" ze była ona przeprowadzona. oczywiście lekcje przeprowadza się w oparciu o scenariusz, służący jako ten ""dowód''. zabawne rzeczy wychodzą w trakcie zbierania tych dokumentów do awansu. ja np. nie zdązyłam z teatrem i cała klasa okłamała dyrektorkę, że owszem, teatr był.

wynika z tego,, że od początku do końca program jest stronniczy :)
wiem, bo sama tak postępowałam, aczkolwiek swoje wykroczenia uważam za słuszne, bo moja tematyka zajęć była i jest zakazana.

teroia nauczania i wychowania w polsce są holistyczne. nie ma czegoś takiego jak brak komentarza , czy brak odnośników. tu zgadzam się ze Stanisławem w tym temacie.

natomiast z przykrością stwierdzam, że mając do czynienia z ponad tysiącem uczniów klas licealnych i techników oraz zawodówek, spotkałam może ze 4 osoby (heh, wyjątkowe osoby, bo pamiętam nawet imiona), które z dystansem podchodziły do tego co uczy się w szkole oraz korzystały z różnych źródeł. prawda jest taka, że większośc ma to w dupie, ważna jest dla nich tylko ocena i zaliczenie.

rozwal - Czw 19 Lut, 2009

jaś skoczowski napisał/a:
co do tego, że indoktrynacja za pomocą lekcji etyki czy filozofii nie wyjdzie to się zgadzam. co do tego, że da się bezstronnie nauczać filozofii, to nie. to nie zarzut wobec tych zajęć, stronniczość nie zawsze jest zła, lepiej solidnie zaprezentować własne stanowisko niż niczego nie przedstawić. natomiast poziom niejednoznaczności poglądów filozoficznych wystarczy, żeby nie dało się solidnie nauczać filozofii i pozostać bez stanowiska. wystarczy, że jako podręcznik przyjmie się Tatarkiewicza i ludzie uczący się z niego będą poznawali choćby interpretacje Plotyna taką, za jaką nie zdasz egzaminu ze starożytnej u faceta, u którego zdawałem. bo on to widzi inaczej. i nie, nie czyni to nieukiem czy jakimś naukowym outsiderem. to jest po prostu charakter dziedziny. co katedra, to prorok.
jakos nie potrafie sie z Toba zgodzic. co innego niejednoznacznosc pogladow, a co innego jednoznacznosc polaczona z uemiejtnym przekazywaniem wiedzy bez przesiakania swoimi pomyslami. uczylem troche filozofii, bylem tez oczywiscie uczniem pzez wiele lat, i jakos nie potrafie sobie wyobrazic ze sie nie da nie byc stronniczym i byc dobrym nauczycielem. a ten przyklad z plotynem to w ogole go nie rozumiem po co on. trudno zdac egzamin jakikolwiek uczac sie z podrecznika typu 'naucz sie filozofii w 10 minut'. trudno nie widziec czegos 'inaczej', jak to mowisz, jak zna sie plotyna od podszewki i rozmawia sie ze studentem, ktory przeczytal 5 stron z przewodnika, ktorego autor nawet go nie napisal. nie masz tak, ze gdy jestes mocno w jakims temacie, i gadasz z kims kto sie malo zna, to trudno czasem sie dogadac, bo po prostu druga strona zna cos powierzchownie i przez to nie zna sie w ogole? poza tym nauka historii filozofii opiera sie na analizie tekstow i dyskusji co w nim jest zawarte i jak to odczytac. niektore teksty sa jasniejsze drugie nie, ale nie potrafie sobie wyobrazic nauczyciela, ktory w analizie listow gramsciego widzi faszyzm. analiza tekstu filozoficznego, nie rozni sie wiele od analizy tekstu jezyka polskiego czy jakiejkolwiek analizy historycznej.

poza tym bardzo dobrze znam osobiscie autorow podrecznika do etyki operonu dla liceum, i choc podrecznika jeszcze nie widzialem, to jestem pewien, ze wykonali dobra robote, i ze ksiazka tischnerem przesiaknieta nie jest (wskazywaloby na stronniczosc).

Szo - Śro 01 Lip, 2009

Mam nadzieję, że to nie ten podręcznik do etyki w którym pisze że brzmienie gitary basowej nakłania do seksu? :D

Dla mnie porażką jest, że podręcznik do etyki napisał ksiądz. Nie to, że miałby go napisać ateista. Moim zdaniem powinny być przedstawione różne punkty widzenia.

Sytuacja obecna jest tragiczna. Większość katolików tego nie dostrzega, twierdząc że skoro większość jest katolikami, to wszystko OK.

Kościół z kolei samo przesunięcie religii na pierwszą albo ostatnią lekcję traktuje jako atak na kościół. To powoduje oczywiście zmniejszenie frekwencji znaczne, ale należałoby się zastanowić - dlaczego?:) )

a postulat aby usunąć krzyże z sal, to już "stalinowskie metody walki z religią" ;)

Chociaż ja osobiście (jako ateista) nie jestem do tego przekonany, bo co z tego że zdejmie się krzyż? Jak wisiał tam parę lat to pozostanie odbicie w postaci innego koloru na ścianie, a wiadomo że nie ma kasy na malowanie wszystkich pomieszczeń w których wiszą krzyże ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group