PUNK FORUM
Forum Punkowe

Zablokowane - McDonaldy i inne KFC- nie jemy?

Mirthall_ - Śro 26 Gru, 2007

MrBubbles napisał/a:
Fajnie byłoby urządzić jakas demonstracje, np w mojej Śląskiej Silesii City Center- 6 barow fast food pod rzad a tam gowna, co by nawet wszystkie krowy polski nie wysraly przez miesiac...


To zrób, na co czekasz?

Cytat:
Na wagary, czasem do kina... to nie chodzi o mnie, tylko o innych


Ej! Do kina jakiejś wrednej korporacji która zapewne ma podpisaną umowę na jakieś imperialistyczne filmy itd.

Mnie jakieś maki i tym podobne nie podniecają, byłem jakoś w dzieciństwie a teraz jakoś nie mam ochoty tam się stołować, raz że nie mają nic co by mnie zainteresowało, dwa że istnieje dość spora konkurencja i wolę iść na jakieś warzywa do Greenwaya czy do jakiejś pizzerii na margarittę.

magdalenik - Śro 26 Gru, 2007

w Kil de Faken Cziken ani fuckdonaldzie nie jadam.
na szczescie nie mialam za malego wpajane jaka to fajna rzecz i rodzice w ramach rozrywki nie zaprowadzali mnie tam w weekendy ani inne dni...wrecz przeciwnie,mama zawsze twierdzila,ze to syf i nie ma co tam chodzic,wiec jako dziecko bywalam w takich miejscach bardzo rzadko.
a teraz,czyli od ponad 7 lat,nie ma szans,zebym zjadla tam cokolwiek.wegetarianizm swoja droga,ale placeniem za lody czy frytki takze nie mam zamiaru wspierac tych gownianych fastfoodow.

Zwierz@k - Śro 26 Gru, 2007

Mirthall_ napisał/a:
wolę iść na jakieś warzywa do Greenwaya

wege nie jestem ale byłem tam z lubą jakiś czas temu i powiem tyle - wyjebane żarcie.!!!

Norma-Jean - Śro 26 Gru, 2007

Mirthall_ napisał/a:
Greenwaya

a greenway to taki wege mcdonald

Mirthall_ - Śro 26 Gru, 2007

Norma-Jean napisał/a:
a greenway to taki wege mcdonald


Cóz za tragedia!

xkrzysiekx - Śro 26 Gru, 2007

magdalenik napisał/a:
w Kil de Faken Cziken ani fuckdonaldzie nie jadam.
na szczescie nie mialam za malego wpajane jaka to fajna rzecz i rodzice w ramach rozrywki nie zaprowadzali mnie tam w weekendy ani inne dni...wrecz przeciwnie,mama zawsze twierdzila,ze to syf i nie ma co tam chodzic,wiec jako dziecko bywalam w takich miejscach bardzo rzadko.
a teraz,czyli od ponad 7 lat,nie ma szans,zebym zjadla tam cokolwiek.wegetarianizm swoja droga,ale placeniem za lody czy frytki takze nie mam zamiaru wspierac tych gownianych fastfoodow.

:kiss: miałem podobnie.
co do Green Waya - cos jest w stwierdzeniu ze GW to taki wege MD : nie da się ukryć że jest to bar baaardoz szybkiej obsługi <czy tam restauracja - ja tam nie bardzo umiem to rozróżnić, skoro FakDonalds to niby też restauracja).od czasu do czasu lubie jednak tam zjeść

magdalenik - Śro 26 Gru, 2007

miales podobnie?tzn co sie zmienilo? :)
PiteR - Śro 26 Gru, 2007

Painful_Hands napisał/a:
(cos tam napisal jak ktos chce to prosze wczesniej)

Mi tez daleko do radykalizmu jaki mialem w wieku 15 lat powiedzmy, ale jezeli mowimy o degradacji, wyzysku czy byle czym ze strony mcdonalda to musimy sie przeniesc w realia juesej bo tam jest sieka okrutna.w europie mamy inny styl zycia i inne makdonaldsowe realia.tam bojkot ma jakies podstawy tylko ze jest bezsensowny - patrzac przez opcje cywilizacyjne i tym podobne bzdury.tradycyjna europa moze sie jeszcze bronic.
Ogolnie w dupie mam.chcesz jedz.ale i tak co do fastfudów wole male budki gdzie zawsze jest najlepiej i pan nie robi w chuja i zawsze sosu doleje i mowi "panie piotrku".tylko ze te budki znikaja szybciej niz sie pojawiaja

Polecam wszystim film "Zeitgeist".Spiskowa teoria ale warto obejrzec

a greenway to gowno

xkrzysiekx - Śro 26 Gru, 2007

magdalenik napisał/a:
miales podobnie?tzn co sie zmienilo?
na szczescie nic - czasy sie zminily, Maci takie same :) mnei też raczje nie wychowano w kulcie Macow i nigdy nei rozumaiłem co takeigo jest zajebistego w MacDonalds <żelazny punk szkolnych wycieczek - ale ja w sumei juz pod koniec podtawowki to zlewalem, choc bez specjalncyh powodow poza czysta niechecia nieczynienia tego co inni>. teraz to wiadomo - dochodzi do teog swiadomosc pewnych faktow, no i wegetarianizm. a ze sa "panki" chcace pracowac w FakDonald czy innym lokalu Pizada Huj <tak jak lubisz!>? coż, mentalnych kurew nie brakuje
xkrzysiekx - Śro 26 Gru, 2007

PiteR napisał/a:
greenway to gowno

jakis czas temu przez hardkorowe forum przetoczyła się dyskussja a propos wyzysku w grinłej. więc to tez kontrowersyjny lokal. ale i tak lubię tam zajrzeć od czasu do czasu

PiteR - Śro 26 Gru, 2007

nie no wiadomo ze lepiej i smaczniej niz w makkwaku,zwlaszcza dla wegetarian.ale przygody tez tam mialem

A co do wycieczek to przypomialo mi sie w liceum wycieczka do wawy i po drodze do maka, a tu z kolesiem bojkot odjebalismy i na innej stacji czekali wszyscy az zjemy ziemniaki z pieczarkami i surowkami i jakimis kotletami z sera.i nie dosc ze wkurwieni ze musieli czekac to jeszcze ze my sobie podjedlismy a oni po bulce dostali :)

Painful_Hands - Śro 26 Gru, 2007

Nie lubicie- nie kupujcie sprawa prosta. Ale denerwuje mnie jak czytam o tym ze McDonald to jedno wielkie zlo, ze przez McDonalda gina biedne dzieci w afryce, promouje aborcje, popiera Busha i glosowalo na PiS.
xkrzysiekx - Śro 26 Gru, 2007

Painful_Hands napisał/a:
Nie lubicie- nie kupujcie sprawa prosta. Ale denerwuje mnie jak czytam o tym ze McDonald to jedno wielkie zlo, ze przez McDonalda gina biedne dzieci w afryce, promouje aborcje, popiera Busha i glosowalo na PiS.

jestes przewrazliwiony i starasz sie byc wzorcowo apolityczny, co w sumei bywa rownei wkurwiajace jak propaganda i moralizowanie

Painful_Hands - Śro 26 Gru, 2007

xkrzysiekx, skad wyciagneles takie wnioski ze staram sie byc apolityczny?
xkrzysiekx - Śro 26 Gru, 2007

bo narzekasz, że Ci tu antymacowa propagande wciskają a przeciez wszystko sprowadza sie do kwestii "jem/nei ejm". nie do końca tak jest, choć wielu apolitical chciałoby by było. A apolitycnzośc - żeby nei było neiporozumeim - rozumeim jako nie poruszanie pewnych problemów, względnie traktowanie ich na zasadzie "tak i chuj/nie i chuj".
Painful_Hands - Śro 26 Gru, 2007

Wegetarianskie problemy dotyczace McDonalda sa smiesznie banalne, wiec nie widze jakis zdecydowanych przeslanek aby je poruszac na powaznie. Rozumie dyskusje na temat wojny w iraku, nieurodzaju ryzu w Chinach albo wykorzystywaniu malp do zaprzegow w Kambodzy, to sa kwestie sporne. To czy jesz/ nie jesz w McDonaldzie zalezy przedewszystkim od gustu, czy Ci smakuje, czy masz pieniadze zeby sie tam stolowac, albo jak oceniasz poziom obslugi klienta. Nie widze tutaj jakiejs wiekszej polityki pt. bojkot z powodu nieekologicznej farby na tekturze w ktora pakowane sa kanapki. Stategia, czy tez polityka McDonalda jest taka sama jak innych przedsiebiorstw zorientowanych na dzialalnosc dochodowa. Ma pelniac swoje cele i funkcje: byc dzialalnoscia dochodowa przynoszaca coraz wiekszy zysk, ulatwiac dostep i promowac swoje produkty, przyciagac wieksza liczbe klientow, konkurowac z otoczeniem na zasadzie zwiekszenia swojej atrkcyjnosci w szeroko pojetym znaczeniu, zadowalac klienta tak aby zostawil 'u nas' pieniadze raz jeszcze, ksztalcic kadre i wciaz sie rozwijac.

Nie zrezygnuje z moich lodow tylko dla tego, ze na indymediach jakis wege ekolog puscil fame ze McDonald jest zly, bo chce przejac kontrole nad swiatem, obalic demokracje, ogolosic sie glowa kosciola anglikanskiego i na dodatek Ronald McDonald to kolorowy pajac w za duzych butach zlowrogo lypiacy na klientow.

slayr - Śro 26 Gru, 2007

Cytat:
Nie zrezygnuje z moich lodow tylko dla tego, ze na indymediach jakis wege ekolog puscil fame ze McDonald jest zly, bo chce przejac kontrole nad swiatem, obalic demokracje, ogolosic sie glowa kosciola anglikanskiego i na dodatek Ronald McDonald to kolorowy pajac w za duzych butach zlowrogo lypiacy na klientow.

:lol: :lol: :lol:

Xiao Mei - Wto 29 Sty, 2008

Czasem wpadam do MCdonalda czy KFC - zeby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne.
Przybysz - Wto 29 Sty, 2008

ostatnio jak sie nabombilem poszedlem do makdonalda 1 raz od x lat. Zjadlem tamtejsze 2 hamburgery Nie najadlem sie wcale, ale za to mi sie bekalo 2 dni.

Ja mam swoje miejsce na zapiekanki i tam zarzucam fastfudy jak mam chec

8)

a tak w całoksztalcie - dobra szczalnia

a kfc jest lepsze. Moj tata czesto mi przywozil z tamtat kurczaki bo sam je sobie czasem lubi powpierdalac

heroina - Śro 30 Sty, 2008

ja do makwymiota chodzę na siku, bo kible mają całkiem niezłe
review - Śro 30 Sty, 2008

nie macie szaletów miejskich? dla mnie było by przpał wejsc tylko po to by sie odlać :evil:
review - Śro 30 Sty, 2008

heroina napisał/a:
bo kible mają całkiem niezłe



lepsze niz u ciebie w domu????? :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

heroina - Śro 30 Sty, 2008

nie... w moim domu na kibel nie narzekam :wink:
na mieście mcdonald sie sprawdza doskonale. szalety miejskie są ale nawet po pijaku nie byłabym wstanie wejść do takiego syfu (już lepsze krzaki...)

review - Śro 30 Sty, 2008

heroina napisał/a:
nie... w moim domu na kibel nie narzekam :wink:
na mieście mcdonald sie sprawdza doskonale. szalety miejskie są ale nawet po pijaku nie byłabym wstanie wejść do takiego syfu (już lepsze krzaki...)


to moze jakos petycje złoz do urzedu miasta o lepsze warunki sanitarne w szaletach miejskich, :wink: ja bym tak zrobił

Mecenas - Śro 30 Sty, 2008

w Lizbonie w Macu śmierdziało gorzej niż w niejednym szlecie miejskim, a w kabinie jakiś murzyn dawał se w żyłe, ale człowiek wszystko wytrzyma dla czizburgera za ojro 8)
a jeśli chodzi o fastfudy to ostatnio mam bzika na punkcie hotdogów, znacie jakieś dobre miejscóy z hotdogami?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group