|
PUNK FORUM Forum Punkowe |
 |
Na każdy temat, nic o punku... - Ulubione WINO
Stanzberg - Śro 11 Paź, 2006
W końcu wino to też rodzaj napoju erergetyzującego, jakby nie było.
Zwierz@k - Śro 11 Paź, 2006
666 napisał/a: | Z tym ze watpie by mial 12 procentowy woltarz |
po paru sekundach mial 40.
Stanzberg - Śro 11 Paź, 2006
Rozumiem Zwierz, że ze spirytem było robione? Bo jak z wódą, to mniej niż 40 Wracaj do szkoły na chemię
Zwierz@k - Śro 11 Paź, 2006
z chemi zawsze mialem "silne trzy z dwoma" a wracac na chemie to bym w zyciu nie chcial, dzieki Bogu, w zyciu nie czeka mnie juz ani jedna lekcja tegoz kurestwa.
Dev - Śro 11 Paź, 2006
Jak mówią słowa piosenki "Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie, więc pijemy je cały czas..."
Ważniejsi od wina są ludzie. A jak już mam wybierać to wszystkie wiśniowe powyżej 5,75, bo tańsze zapewniają taki hardcore, co niektórym. I nie mówię tu o sobie
Stanzberg - Śro 11 Paź, 2006
Zwierz@k napisał/a: | z chemi zawsze mialem "silne trzy z dwoma" | Ja w podstawówce raz zszedłem z 6 do 5, w liceum była zniżka formy, ale 4 na maturze udało się jakoś. Kiedyś się fascynowałem chemią bardzo - potem poznałem narkotyki od praktycznej strony i nie była mi już do niczego potrzebna
Obecnie raczej też podziękuję.
B84 - Śro 11 Paź, 2006
a ktos sie nabijal ze stwierdzenia ze punk to ruch intelektualny
Stanzberg - Śro 11 Paź, 2006
:rzuca ze wstydem legitymacją o stół i wychodzi:
Aneta - Śro 11 Paź, 2006
666 napisał/a: | [...] Ice Blue, koształo koło 6pln, smakowało jak cukierki [...] |
ostanio w biedronce byly drinki za 2.99 ,- myslalam ze syf niemilosierny, ale na probę się zakupilo ... ice blue m.in. się zwalo ... coś pysznego
były jeszcze pomarańczowe i inne, podróbki bacardii ...
polecam
Stanzberg - Śro 11 Paź, 2006
W lato kosztowałem coś podobnego, driny jabłkowe za ok. 2.50;
Jak zobaczyłem cenę, to pożałowałem, ale naprawdę dawały radę. Nazwy nie pomnę.
Aneta - Śro 11 Paź, 2006
no, popatrz.. przepłaciłam
kostka - Wto 31 Paź, 2006
ja gegustuje w winach porzeczkowych i komandosach i pozwole sobie powiedziec że nalewka malinowa jest zakurwista !!!!!!!
kubolf - Nie 05 Lis, 2006
Ja preferuje Lesnego dzbana (sprzedewane w gustownym kartonie z dmuchanym uchwytem;]), Komandosa, i staropolską wiśnie. Ale zwykle pije to co jest. Nie wybrzydzam...
smutny pies - Pią 01 Gru, 2006
pije wina bardzo zadko .raz na rok .ale jak trzaskam to tylko komandosa ew. lesny dzban
texpolar - Pią 01 Gru, 2006
moje pierwsze wino to dziki zachod. fajne tylko po pierwszym kubeczku...pozniej wiadomo.
ogolnie win nie pije. lubie polaczneie browara z cytrynowa. dobra faza po tym trzyma.
ostatnio zasmakowalem w podrobkach koniaczka. nazwy nie pamietam, ale jest wart wydanych 15 zlociszkow.
to ja Edek! - Sob 03 Lut, 2007
Na początku chce sie przywitac bo to mój 1. post na tym forum
Ja z kumplem degustujemy najczęsciej wina MOCNY zoladkowo-gorzki, wisniowy, miodo-lipa... czasami kupimy Komandosa ale u nas kosztuje 5,05zł. (złodzieje!)... są jeszcze takie cholerstwa za 3iles ale z takimi dziwnymi korkami plastikowymi ! teraz zawsze mam nozyczki w kieszeni bo inaczej to nichuchu tego nie otworzysz...
gooy - Sob 03 Lut, 2007
kubolf napisał/a: | staropolską wiśnie. |
TĄ wisnie staropolska
dla mnie to najgorsze ohydztwo jakie w zyciu pilem.
no chyba, ze przez te 2,5 roku sie cos zmienilo.
piotruś - Sob 03 Lut, 2007
tylko kniaziowskie
choc rzadko pijam wina
Anonymous - Sob 03 Lut, 2007
Leśny dzban w takim foliowym opakowaniu .
BTW z chemi w gimnazium zawsze mialem 2 a teraz w liceum mam 5- ale i tak nic nie kapuje z niej...
Stanzberg - Sob 03 Lut, 2007
Fatalnie Browciu, fatalnie....Leśne Dzbany ssą aż skrzypi.
Ostatnio złoiłem butelczynę jakiegoś argentyńskiego specjału, było nawet nawet, ale zbeszcześciłem połowę robiąc z niej grzańca z przyprawami.
gooy - Sob 03 Lut, 2007
grzaniec... bleeee nienawidze
Stanzberg - Sob 03 Lut, 2007
Jakbyś wrócił z gorączką, katarem i zapaleniem gardła z półgodzinnego spaceru na silnym wietrze przy -5 to byś pokochał grzańca, zapewniam.
gooy - Sob 03 Lut, 2007
jakbys chodzil na kacu gigancie, z rzygiem w przelyku wsrod zapachow grzanca w centrum handlowym, to mialbys uraz psychiczny na cale zycie, zapewniam
Stanzberg - Sob 03 Lut, 2007
Dlatego na kacu nie chadzam do centrów handlowych, kolego.
Dzięki temu mogę pić grzańca ile ochota.
Choć nie przeczę, zdarza się to nader rzadko.
abominacja - Sob 03 Lut, 2007
kiedyś ubóstwiałam wina kolwina - w szczególności Zielone Jabłuszko i Białego Kielicha
teraz wolę kieliszek schłodzonego wina musującego bądź też szampana - alkohol przestał mi smakować (?)
|
|