PUNK FORUM
Forum Punkowe

Zablokowane - fazy

xkrzysiekx - Nie 06 Sie, 2006

burton napisał/a:

branie dragow jest kurwa nie tak. Mad ... tak na przyszłość żebyś nie żałował na starość. Potem będą sie do Ciebie uśmiechały pingwiny z linuxa.


Burton, czy ty nie brałeś czegoś przed napisaniem postu? :roll: polska język trudna jężyk :wall: :roll:

Anonymous - Nie 06 Sie, 2006

:lol: :lol: :lol:

i just love this guy...

burton - Sob 26 Sie, 2006
Temat postu: Re: Najlepsze fazy po dragach
riot napisał/a:
wszak narkotyki dla ludzi sa tyle
:

No... Dla ludzi byla takze szubiennica i gilotyna :?

Stanzberg - Sob 26 Sie, 2006

Miałem ze 2 razy taką zapaść po haszu, że nie byłem w stanie się ruszyć; koledzy musieli mnie nieść normalnie. Shame.......
Ale to nie wina tego palenia tylko totalnej najebki przed.
Poza tymi wyjątkami, nie miałem nigdy żadnych złych tripów, a próbowałem prawie wszystkiego poza ayahuascą, meskaliną i psylocybiną. To kwestia higieny spożycia.

Burton napisał/a:
Dla ludzi byla takze szubiennica i gilotyna
Dla ludzi istnieją także BANY.
wawrzon - Nie 27 Sie, 2006

ja nie biore zednego gowna ale ostatnio moj kumpel po grzybach mial jeza w brzuchu... to dopiero musi byc faza
Stanzberg - Nie 27 Sie, 2006

wawrzon napisał/a:
ostatnio moj kumpel po grzybach mial jeza w brzuchu...

Żadna faza po braniu czegokolwiek nie może się równać z tym, że kiedyś dwaj moi kumple uzgodnili, że w dzieciństwie nękał ich ten sam koszmarny sen - kurna, nawet szczegóły się w miarę zgadzały. Głos Pana?
Ja też nie biorę gówna, zapewniam.

MarginWalker - Nie 01 Paź, 2006

na koncercie Rogera Watersa. zimno bylo i zle, a tu jakas dobra dusza jointa mi podala i zrobilo sie cieplej, a przy okazji pieknie i strasznie. Najpierw cudownie wkrecily mnie wizualizacje. Scena polokragla, ksiezyc i wciaz zmnieniajace sie w nim obrazy (Wygladalo jak wielkie oko), a potem kawalek z plyty Pink Floyd :'The Wall', wokol mnie tysiace ludzi i wszyscy zaczynaja machac prawa reka, a ja zaczynam lapac faze, ze jestem na hitlerowskim przemowieniu i usiluje uciec z tego tlumu. I straszne uczucie, jak w polapce...brrr..., ale tak realistycze jak nigdy po zadnym srodku, nie wiem jakim cudem, w koncu to tylko hasz



Ostatnio kokaina pare razy, ale w sume kiesko, narkotyk bardzo nie dla mnie, chociaz fajnie sie po nim kocha :)

dece - Nie 01 Paź, 2006

z tego co próbowałem tylko grzyby naprawde mi sie spodobały! fajna faza w lesie z drzewami które maja ręce oczy buzie heheheh dobre to było i raczej miło wspominam
Stanzberg - Pon 02 Paź, 2006

MarginWalker napisał/a:
kokaina pare razy (...) fajnie sie po niej kocha

Większość dragów zwielokrotnia doznania, więc seks wydaje się przyjemniejszy. Poza opiatami, jak dla mnie to okrutny stupor, dziękuję.
Koka - amfa - hera - dziękuję bardzo. Chemicy się nie postarali, spustoszenia jakie wywołują te substancje są odwrotnie proporcjonalne do korzyści z ich brania.

QkiZ - Pon 02 Paź, 2006

łee brudasy i ćpuny :!: ;)
ja tylko gandzia i hasz, ale teraz rzuciłem. jakbym miał już palić to tylko sprawdzony towar, czyścioszek a nie żadne rasowane gówno. innych chemicznych dragów nie lubie.

Anonymous - Pon 02 Paź, 2006

mnie tam trawa zawsze zniechecala do jakichs wiekszych igraszek... nie mialem na to ochoty, nie wspominajac o tym, ze w polowie pocalunku zaczynalem sie dusic ze smiechu ;) za to alkohol w mniejszych ilosciach dziala pobudzajaco. a w wiekszych to glownie faux paux mozna zaliczyc... ;)
Stanzberg - Pon 02 Paź, 2006

nc napisał/a:
w polowie pocalunku zaczynalem sie dusic ze smiechu

Właśnie sobie to wyobraziłem - masakra :-D
Fazy typu "krówka śmieszka" nie zdarzają mi się prawie w ogóle po jointach. Kiedyś, tak, obecnie nie.

Anonymous - Pon 02 Paź, 2006

takie fazy byly najlepsze... a obecnie nie pale wiec nie wiem jak ze mna jest. za miesiac bedzie noc rycia beretu to zobaczymy ;) jednak biorac pod uwage towarzystwo w jakim bedzie sie to odbywac i to, ze calkowicie na trzezwo potrafilismy sie ok. 6h nonstop zwijac po podlodze - zapowiada sie ostro.
szaber - Pon 02 Paź, 2006

a udzialał ktoś kredytów na fecie?? już tego nie będę robić.
QkiZ - Wto 03 Paź, 2006

feta blee. mam do tego totalną awersję, po tym jak widziałem kumpli z bloku ze starego osiedla jak się staczają po tym gównie. :evil:
Stanzberg - Wto 03 Paź, 2006

Brałem fetę może ze trzy razy, na spróbowanie.
Test failed.

bnr - Wto 03 Paź, 2006

wszytskie tabletki i tym podobne to syf straszny
kokaina jest przyjemna, ale wbrew pozorom to nie ty ja wciagasz, ale ona ciebie :wink:

nie mam zamiaru wiecej probowac gowien

szaber - Wto 03 Paź, 2006

QkiZ napisał/a:
feta blee

ja nie mówię, że jest cacy. Dobrze wiem co robi z mózgiem, z postrzeganiem i ogólnie nazwijmy to z samopoczuciem. Po kilku dniach jestes jak warzywko, obiecujesz sobie, że juz nigdy więcej. Potem sie odsypia, trochę regeneruje i znowu myślisz, że fajnie jest poczuc ta euforię, nie-nudzenie się itd.
Kurde, wiem że to syf i boję się nawet nadmiernego przyzwyczajenia i pomimo tego, że staram się mieć z nią do czynienia jak najrzadziej to wiem, że ciężko mi odmówić gdy ktoś zaproponuje.

bleedandroll napisał/a:
kokaina jest przyjemna,


nie próbowałam, ale skoro polecacie.... :wink:

MarginWalker - Wto 03 Paź, 2006

szaber napisał/a:
bleedandroll napisał:
kokaina jest przyjemna,


nie próbowałam, ale skoro polecacie....
_________________


Czy przyjemna...hmmm... ciekawa, ale przyjemna to wlasciwie nie, przyjemny to moze byc haszyk. Jedyne co jest po niej przyjemne to fakt, ze budzisz sie rano i nie masz zadnych dolow, zjazdow i innych tego rodzaju przypadlosci. Swiezutko jak poranek. Jednak jesli juz mialabym wybierac czym sie truc z chemicznych przyjemnosci to zdecydowanie speed

bnr - Wto 03 Paź, 2006

MarginWalker napisał/a:
Czy przyjemna...hmmm... ciekawa, ale przyjemna to wlasciwie nie, przyjemny to moze byc haszyk. Jedyne co jest po niej przyjemne to fakt, ze budzisz sie rano i nie masz zadnych dolow, zjazdow i innych tego rodzaju przypadlosci. Swiezutko jak poranek. Jednak jesli juz mialabym wybierac czym sie truc z chemicznych przyjemnosci to zdecydowanie speed

Nie wiem, nigdy nie pozwolilem sobie na calonocne cpanie, bo kosztowaloby to kilka dobrych stowek. Sama faza jest przyjemna, zdecydowanie najlepsza od wszytskiego, czego probowalem (jesli chodzi o dragi oczywiscie).

Raz swiezo po kresce leciala w telewizorze piosenka z Na dobre i na zle - "Gooorzki lek najleeeeepiej leczyyy" - that's true, mate. :lol:

Niemniej jednak - dragom mowie nie jak na dzien dzisiejszy.

dece - Nie 08 Paź, 2006

:arrow: feta odchudza :!:
riot - Nie 08 Paź, 2006

:roll:
Anonymous - Nie 08 Paź, 2006

prawdopodobnie mam juz dostawce polaczka i grzybkow na te jesien... ;) duzo tego nie bedzie, bo ksiaze postanowil byc drunk punkiem i od prawie roku nic nie pali, ale ze 2 wyskoki tej jesieni sie zdarza.
bnr - Nie 08 Paź, 2006

nie czaje dragow, ktore wywoluja haluny, za chuja nigdy wiecej nie wezme, ohyda

czlowiek kurwa zlany potem, chce spac, ale nie da rady, bo na plakacie tanczy gola babka, a po pokoju chodza jacys ludzie. juz nie wspomne o murzynie, ktory spal na podlodze i gniezdzie nietoperzy pod kaloryferem :roll:

dragi = pomylka

Stanzberg - Nie 08 Paź, 2006

bleedandroll napisał/a:
nie czaje dragow, ktore wywoluja haluny

Psychodeliki to temat osobnej dyskusji. Mogą się spodobać, lub nie, to kwestia gustu, ale wymagają ścisłej higieny spożycia (precyzyjnie wybranego miejsca, czasu itd.)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group